Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rybacy nie mogą łowić śledzi na zachód od Niechorza

włod
Fot. Sławomir Włodarczyk
Rybacy nie mogą już łowić śledzi na zachodnim łowisku Bałtyku - na zachód od Niechorza. Powód? Niebezpiecznie wysokie wykorzystanie tegorocznego limitu połowowego.

Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, które wprowadziło obostrzenia, wyliczyło, że armatorzy, głównie zachodniopomorscy, wydobyli do 3 czerwca br. z morza ponad 85 proc. kwoty przysługującej w 2009 roku, czyli 3515 ton. Natomiast nadal można łowić śledzie w łowiskach wschodnich Bałtyku.

W Warszawie tłumaczą, że wprowadzenie tzw. procedury "fishing stop", to troska o przyszłość rybaków. Tym bardziej, że Departament Rybołówstwa nie dysponuje jeszcze pełnymi danymi z tegorocznych połowów. A to z uwagi na opóźnienia w obiegu dokumentów i związane z tym opóźnienia we wprowadzeniu danych na temat połowu ryb.

Gdyby okazało się, że armatorzy przeliczyli się w rachubach, Unia nałoży na nas kary, a wszelkie przekroczenia limitu będziemy musieli oddać w przyszłym roku.

Zmiana procedury poławiania dorszy sprawiła, że cześć kutrów przestawiła się na połów śledzi. W 2009 roku z "zachodniopomorskich" łowisk rybacy mogą wyjąć 3536 ton tej ryby. Niewykluczone jednak, że dostaniemy tzw. dodatkowy transfer w wysokości 644 tony, co zwiększy tegoroczny limit do 4180 ton.

Nie wiadomo jeszcze, kiedy nasi rybacy będą mogli powtórnie wypłynąć na śledzia. Wszystko zależy od dokładnego zliczenia już złowionych ryb.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński