Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rybacy nie chcą trafić do kanału

Piotr Jasina [email protected]
Rybacy są przeciwni likwidacji przystani w Rewalu i Niechorzu.
Rybacy są przeciwni likwidacji przystani w Rewalu i Niechorzu. Archiwum
Armatorzy łodzi rybackich protestują przeciwko planom likwidacji przystani w Rewalu i Niechorzu. Są przeciwni planom włodarzy gminy, którzy - ich zdaniem - chcą ich umieścić w martwym kanale.

- Włodarze gminy chcą nas wyrzucić z przystani rybackich w Rewalu i Niechorzu do martwego kanału - mówi w imieniu armatorów łodzi rybackich w gminie Agnieszka Tasarz. - Wymyślili, że za 29 mln zł z programu Ryby zbudują przystań morską Liwia Łuża w Niechorzu. Rybacy i ich rodziny wystosowali list protestacyjny do władz samorządowych, wojewody, parlamentarzystów i przedstawicieli rządu.

To reakcja na plany gminy dotyczące rozwoju przystani morskich. Rybacy nie chcą przystani rybacko-jachtowej w martwym kanale.

- Uważamy, że pieniądze unijne powinny być przeznaczone na modernizację istniejących portów w Rewalu i Niechorzu - podkreślają rybacy. Są wściekli. Mówią, że nikt z nimi nie konsultował pomysłu przeniesienia łodzi do proponowanej przystani.

- Nikt z armatorów nie chce opuszczać swoich portów macierzystych w Rewalu i Niechorzu, ponieważ w obecnych portach rybackich pracujemy od 30 lat - podkreślają rybacy. - Sami zbudowaliśmy i sfinansowaliśmy te porty, tj. boksy rybackie, wyciągi łodziowe, przyłącza elektryczne, wodne, kanalizację. Sami ponosimy koszty utrzymania i zabezpieczania przystani. Nie pozwolimy, by cała nasza praca i nakłady zostały zniweczone.

Rybacy zwracają uwagę na fakt, że posiadają łodzie płaskodenne, wyciągane na ląd.

Nie są przystosowane do postoju w wodzie. Bez przebudowy, te jednostki nie mogą funkcjonować w normalnym porcie. Przystosowanie łodzi do żeglugi w normalny porcie morskim będzie wymagało przebudowy jednostek.

- Mamy określony system pracy - tłumaczą. - Potrzebujemy powierzchni do obsługi sprzętu, wybierania ryb, klarowania sieci, załadunku i rozładunku. Nowy port ograniczyłby nasze możliwości połowowe, zarobki. Na to nie możemy sobie pozwolić. Koncentracja dużej liczby jednostek, zdaniem rybaków, spowoduje tłok i ciasnotę w porcie i na łowiskach, stanowić będzie groźbę kolizji.

- Teraz mamy dużo przestrzeni, warunki pracy są dobre, lokalizacja przystani blisko naszych domów - podkreślają. - Ale istniejące boksy rybackie o powierzchni 50 m kw. już nie są w stanie zmieścić całego sprzętu. Część swoich sieci przetrzymujemy na swoich posesjach. Tymczasem boksy w projekcie są jeszcze mniejsze (ok. 30 m kw.).

- Mielibyśmy wozić sieci, kotwice i inny sprzęt w tą i z powrotem? - pytają. - Gmina powinna nam stworzyć lepsze warunki pracy, niż mamy.

Rybacy zwracają też uwagę na bezpieczeństwo. Wyjście w morze łodzią płaskodenną z każdego portu przy średnich warunkach pogodowych grozi nawet zatonięciem.

- Sytuacja gospodarcza w rybołówstwie zmusza nas do rozszerzenia podstawowej działalności - stwierdzają rybacy. - Nie możemy tylko sprzedawać ryby do hurtowników za marną cenę, chcemy smażyć i wędzić własną rybę, tworzyć produkty lokalne. Przystań rybacka w Rewalu daje nam taką możliwość.

Niestety, rybacy z Niechorza boksy mają poza obszarem przystani. Służą im tylko za magazyny. Zimą wybierają ryby w minusowych temperaturach, nie mają gdzie się schronić. Sprzęt rybacki, sieci muszą transportować. To utrudnia im pracę i podnosi koszty połowów.

Rybacy oczekują od gospodarzy gminy zabezpieczeń wydm, boksów, poprawy infrastruktury przystani.

- W przeciwnym razie może dojść do katastrofy - przestrzegają przypominając sztorm ze stycznia ubiegłego roku. Urząd Morski w Szczecinie umywa ręce, bo tereny w ramach komunalizacji przejęła gmina Rewal.

Rybacy są przekonani, że gmina chce zlikwidować ich przystanie, by przejąć tereny pod działalność komercyjną, rekreacyjną.

Tym właśnie tłumaczą pośpiech włodarzy gminy, brak konsultacji społecznych, czy nagłą zmianę wcześniejszej koncepcji zagospodarowania istniejących przystani.

- Ta koncepcja była dla rybaków, mieszkańców atrakcyjna i podnosiła walory turystyczne naszej miejscowości - podkreślają autorzy protestu. - Nie godzimy się na likwidację dorobku życia nas, naszych rodzin i przymusowe przeniesienie do kanału.

Chcemy zachować rybołówstwo

Robert Skraburski, wójt Rewala

- Przygotowaliśmy projekt dotyczący rozwoju przystani w naszej gminie. Były konsultacje w tej sprawie z wieloma grupami społecznymi, rybakami, mieszkańcami innych miejscowości.

Powiem szczerze, że nie wszyscy mieszkańcy są zwolennikami istnienia przystani rybackich. Te spotkania, rozmowy zaowocowały wypracowaniem wspomnianej koncepcji. Podczas obrad komisji przedstawiliśmy te warianty także rybakom.

Dodam, że nigdy wcześniej nie mówili, iż nie chcą przystani morskiej w kanale Liwia Łuża. Jesteśmy zaskoczeni tym, że nie popierają budowy portu w Niechorzu, w którym mogliby bezpiecznie funkcjonować, handlować i prowadzić działalność gospodarczą w cywilizowanych warunkach.

Jeśli chodzi o program rozwoju, to nie zakłada likwidacji przystani morskich na plażach. Chcemy jedynie ograniczyć ich obszar do wyciągarek, handlu rybą z burty. I na to jest zgoda. Zależy nam na tym, by te łodzie pozostały, zachował się koloryt, tradycja rybaczenia.

Musimy mieć też na uwadze głosy innych mieszkańców, którym nie podoba się obecna zabudowa. Wielu domaga się wręcz likwidacji. Projekt, nad którym na piątkowej sesji pochylą się radni, jest wyważony.

Myślimy docelowo o budowie portu z sieciarniami, magazynami, chłodniami. Rybacy będą też funkcjonować na plażach, ale już bez magazynów, sieci, w mniejszej przestrzeni.

Program rozwoju przewiduje kilka wariantów. Radni zdecydują w głosowaniu o konkretnym rozwiązaniu. Będą rekomendował rozwiązanie kompromisowe - by nie likwidować przystani, zachować je na plażach. Jest jednak mała szansa, by radni zgodzili się na zachowanie ich w obecnym kształcie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński