Skoro świt, brzegi zachodniopomorskich rzek zaroiły się od wędkarzy. Wielu z nich noc sylwestrową spędziło w pociągu czy samochodzie. Wszystko po to, by rankiem 1 stycznia stanąć oko w oko z królewskim łososiem.
Z powrotu wędkarzy cieszą się ryby - to koniec panowania kłusowników. Lewi wędkarze zwijają narzędzia zbrodni i wynoszą się znad rzek. Niestety, wrócą w październiku. Wtedy na powrót zacznie obowiązywać ochrona łososiowatych.
Jaka będzie inauguracja sezonu? Ichtiolodzy przekonują, że łososi i troci jest w bród. Jednak mało kiedy pierwszy dzień sezonu bywa przyjazny dla wędkarzy. Tak przynajmniej wynika ze statystyk. Według tabel połowów okazów, większość z nich pada łupem wędkarzy w środku sezonu - późną wiosną i latem. Styczniowy połów stanowi śladową ilość. Wędkarze są jednak optymistami. Ich zdaniem, najpotężniejsze sztuki biorą właśnie na początku roku.
Nim zamoczymy blachę w wodzie, coś z regulaminu amatorskiego połowu ryb. Wymiar ochronny łososia to 50 cm, troci - 40 cm, a pstrąga potokowego - 30 cm. W ciągu doby wolno nam złowić 2 szt. łososia i troci - łącznie oraz 3 szt. pstrąga.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?