Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozwijamy się najgorzej

Paweł Słomkowski, 10 lipca 2006 r.
W Szczecinie młodzi ludzie nie mogą znaleźć pracy. Nie mam właściwie tutaj szansy, żeby gdzieś się zaczepić i robić to, co chcę - twierdzi student Adam Słomski.
W Szczecinie młodzi ludzie nie mogą znaleźć pracy. Nie mam właściwie tutaj szansy, żeby gdzieś się zaczepić i robić to, co chcę - twierdzi student Adam Słomski. Tomasz Łój
Najsłabsza gospodarka, złe warunki pracy, drogi i infrastruktura komunalna, szybko powiększająca się sfera wykluczenia społecznego, słabe wykształcenie mieszkańców - tak wypadło nasze województwo w raporcie Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową.

Instytut opracował raport pod nazwą Sukces Rozwojowy Polskich Województw. Dotyczy on okresu 1999-2004. Zachodniopomorskie zajęło w nim ostatnie miejsce. Z raportu wynika, że mamy najsłabszy wzrost PKB, brakuje znaczącej poprawy jakości dróg i infrastruktury komunalnej, szybciej niż w innych województwach rozwija się sfera wykluczenia społecznego, ludzi wolniej się bogacą. Pogorszyła się infrastruktura szkolnictwa, mamy najniższą w kraju dynamikę absolwentów szkół wyższych. Przy czym region szczeciński ma dużo gorsze wskaźniki niż koszaliński.

Młodzi wyjeżdżają

- W tym województwie skumulowały się negatywne skutki transformacji - napisali autorzy raportu.

Wnioski z raportu są zgodne z opinią większości społeczeństwa. Nic dziwnego, że to u nas najmniej osób kończy studia, skoro szczecinianie wolą studiować w Poznaniu, Wrocławiu, Krakowie, Łodzi, Warszawie. A po studiach tam zostają.

- Studiuję w Poznaniu fotografię. W Szczecinie nie ma takiego kierunku studiów - mówi Adam Słomski, student ze Szczecina. - Nie ukrywam, że po studiach chciałbym zostać na uczelni, napisać doktorat. Taką szansę mam tylko w Poznaniu albo Łodzi. W Szczecinie młodzi ludzie nie mogą znaleźć pracy. Nie mam właściwie tutaj szansy, żeby gdzieś się zaczepić i robić to, co chcę.

Jego zdaniem różnice między Szczecinem, a innymi dużymi miastami widoczne są gołym okiem. Jako przykład podaje imprezy kulturalne.

- W Szczecinie są raz w roku Dni Morza, które właściwie trudno nazwać imprezą kulturalną. Tymczasem w Poznaniu, Wrocławiu takich wydarzeń jest mnóstwo - mówi. - W Poznaniu na każdej ulicy są cztery galerie fotograficzne. W Szczecinie w zeszłym roku powstała jedna i to chyba pierwsza od 10 lat. Nie wykorzystujemy swoich atutów, na przykład bliskości do sąsiadów zza granicy.

Słabe płace

Z raportu wynika, że w Szczecinie prawie nie poprawiają się warunki pracy. Jesteśmy jednym z dwóch województw, gdzie wręcz zwiększył się odsetek ludzi pracujących w warunkach zagrożenia. Na własnej skórze odczuła to Wiesława Madejska, od stycznia bezrobotna.

- Pracowałam w zakładach mięsnych. Tam to dopiero był wyzysk człowieka - opowiada. - Ludzie harowali od rana do nocy jak Murzyni. A właściciel nie chciał płacić żadnych nadgodzin. Najgorsze, że u nas są takie niskie zarobki. Zarabia się po 700 złotych i z tego trzeba opłacić mieszkanie, utrzymać siebie i rodzinę.

Jednym z powodów tak słabo rozwijającej się gopodarki jest brak dużych inwestycji. Profesor Dariusz Zarzecki z Wydziału Nauk Ekonomicznych i Zarządzania Uniwersytetu Szczecińskiego twierdzi, że część przyczyn słabości Zachodniopomorskiego w tej dziedzinie jest wspólna dla całej Polski.

Winne władze

- Polska nie ma długofalowej wizji rozwoju - mówi. - Słabo dba o swój wizerunek za granicą: Polska na świecie nie kojarzy się z niczym, jesteśmy postrzegani jako kraj niestabilny politycznie, ksenofobiczny. Mamy też brak stabilności podatkowej.

Jego zdaniem o słabej pozycji naszego województwa decydują jego władze.

- Nie chciałbym personalizować, ale od naszych przywódców płynie komunikat: nie chcemy obcego kapitału - twierdzi prof. Zarzecki. - A przecież to kluczowa kwestia. Jak przyciągnie się jednego inwestora zza granicy i dobrze go dopieści, to zaraz pojawią się następni. U nas tego nie ma.

Z raportem zapoznali się pracownicy Urzędu Marszałkowskiego, który w dużej mierze jest odpowiedzialny za gospodarkę w regionie.

- To wiarygodny raport, ale należy go traktować jako historyczny - mówi Daniel Owczarek, zastępca dyrektora Departamentu Polityki Regionalnej. - Trzeba pamiętać, że na lata 1999-2004 przypadły upadki naszych największych zakładów, na przykład stoczni. Setki tysiecy ludzi staciło pracę, to musiało się odbić na warunkach życia.

Jego zdaniem od tego czasu sytuacja znacznie się poprawiła. Na poparcie tej tezy pokazuje najnowszy raport koniunktury gospodarczej w maju, przygotowany przez ten sam instytut. Zachodniopomorskie jest w nim na czwartej pozycji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński