Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Roztrzaskane śmigło

Mariusz Parkitny, 23 maja 2006 r.
Prawdopodobnie aż trzy uderzające po sobie pioruny zniszczyły doszczętnie jedno ze śmigieł wiatraka na terenie Farmy Wiatrowej w Zagórzu pod Wolinem. Awaria znów postawiła na nogi zwolenników i przeciwników inwestycji.

O Zagórzu Polska usłyszała trzy lata temu, gdy powstał tu jeden z największych w Polsce parków wiatrowych. Obecnie piętnaście turbin wytwarza rocznie ok. 70 tys. megawatogodzin.

Turbina ocalała

Od poniedziałku ekologiczną energię wytwarza jedynie czternaście wiatraków. Piętnasty stoi nieczynny, bo ma zniszczone jedno z potężnych śmigieł (łopat). Prawdopodobnie przyczyną awarii była burza, która w nocy przeszła nad Wolinem.

- Z naszych ustaleń wynika, że w jedno ze śmigieł uderzyły pioruny, a właściwie dwa lub trzy, bo tyle ich musiało być, aby spowodować takie zniszczenie łopaty - tłumaczy Jarosław Mroczek, prezes spółki EPA ze Szczecina, która budowała Farmę Wiatrową.

Skrzydło rozczepiło się na dwa kawałki i część zleciała na ziemię.

- Na szczęście turbina nie została zniszczona, a system komputerowy poinformował nas o awarii. Teraz wiatrak stoi nieczynny. Takie zdarzenia nie są częste, ale nie można ich wykluczyć. Średnio raz na kilka lat piorun uderza w łopaty wirnika - mówi Mroczek.

Spór na nowo

Tymczasem nieoczekiwana awaria ponownie wywołała spór wśród mieszkańców Zagórza. Część uważa, że zniszczenie śmigła to dowód, jak niebezpieczna jest elektrownia wiatrowa.

- Ja tam mam wątpliwości czy to był piorun. Coś mi to jest podejrzane. Nikt nigdy mnie nie przekonał, że ta inwestycja nie zagraża naszemu zdrowiu. Mieszkam od tych turbin pół kilometra. Huk jest taki, że czuję się jak na dworcu kolejowym - denerwuje się Elżbieta Pikuła.

Zwraca uwagę, że wiatraki stoją na polach uprawnych.

- Przecież takie śmigło mogło kogoś zabić. Na polu ciągle ktoś pracuje - dodaje Elżbieta Pikuła.

Innego zdania jest Renata Kowalczyk, sołtys Zagórza. Według niej turbiny nie zagrażają mieszkańcom.

- Kto w taką burzę by robił na polu. A piorun może uderzyć wszędzie na takich otwartych przestrzeniach. Dzięki temu, że śmigła są tak wysoko pioruny uderzają w nie, a nie w ludzi - tłumaczy Renata Kowalczyk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński