Zarządzanie miastem w czasie pandemii. Na to nie jest chyba przygotowany żaden prezydent. Co w Pani pracy stanowi największe wyzwanie w ostatnich miesiącach?
Myślę, że w każdej pracy, czy to szeregowego pracownika, dyrektora, czy jak w tym wypadku prezydenta, przede wszystkim największym wyzwaniem jest niepewność, z którą musimy się na co dzień mierzyć. Decydując się na kandydowanie na to stanowisko nigdy nie myślałam, że przyjdzie mi zarządzać miastem w czasie pandemii. Rozwiązywać problemy, starać się zabezpieczyć życie w mieście, kiedy nigdy takich ewentualności chyba nikt z nas nie brał pod uwagę. Takich scenariuszy nigdy nikt nie pisał. Co zrobić, zważywszy, że decyzje nie następują na szczeblu lokalnym, tylko praktycznie 99 proc. z nich podejmowana jest centralnie?
Trzeba było podejmować szybkie decyzje. Jedną z najważniejszych było zapewnienie bezpieczeństwa mieszkańcom. Jakie działania podjęła Pani i podlegli Pani urzędnicy w tym celu?
Przede wszystkim bezpieczeństwo zdrowotne. Od tego wszystko się zaczęło. Wirus zniszczył nasz obraz świata i naszego miejsca na ziemi, jakim jest miasto, w przeciągu zaledwie paru dni. Przede wszystkim podjęliśmy decyzje umożliwiające w miarę bezpieczne przemieszczanie się po mieście, do pracy, na zakupy. Poprosiliśmy seniorów żeby pozostali w domach. Tej części osób, które są najbardziej podatne i zagrożone, dowozimy posiłki. To są działania, które świadczyliśmy i nadal świadczymy - bo nigdy nie zaprzestaliśmy tej usługi.
Kolejna bardzo istotna rzecz to wynajęcie tzw. wymazobusa. To sprzęt, który umożliwia w miarę szybkie dotarcie do osób przebywających na kwarantannie, albo osób, u których jest jakiekolwiek podejrzenie, że miały kontakt i mogą być zakażone. To jest też wynajęcie maseczkomatów - czyli stworzenie miejsca, gdzie każdy mieszkaniec może zaopatrzyć się w maseczkę. Maseczka kosztuje 2 złote i koszty rzeczywiste jej wyprodukowania w dużej mierze pokrywa miasto.
To także podjęcie decyzji o przebadaniu dużej populacji osób. Przebadaliśmy w sumie przeszło 3300 przedszkolanek i pracowników żłobków na obecność koronawirusa. Zrobiliśmy wszystko, aby dać świadomość łodzianom, żeby w tym zakresie, w którym jest odpowiedzialne miasto - a nawet i szerzej, bo często wkraczamy tam, gdzie widzimy taką potrzebę - czuli się bezpiecznie.
To jest bezpieczeństwo zdrowotne, a z drugiej strony mamy też bezpieczeństwo ekonomiczne. Żebyśmy mieli gdzie wrócić, jeżeli musieliśmy zawiesić świadczenie pracy w związku z wyłączeniem części gospodarki z normalnego funkcjonowania. To bezpieczeństwo ekonomiczne dla naszych pracodawców - żeby mogli utrzymać miejsca pracy.
Szereg działań podjęliśmy bardzo szybko: lokale usługowe będące w dyspozycji miasta, lokale użytkowe za symboliczną złotówkę przez okres kwietnia i maja. Pomoc w zakresie stworzenia specjalnego funduszu poręczeń kredytowych, który już w tej chwili rozpoczął funkcjonowanie i cieszy się dużym zainteresowaniem. Jeżeli przedsiębiorca potrzebuje jakiegoś wsparcia kredytowego, możemy pomóc mu ten kredyt otrzymać. To również wypłaty, które realizuje Powiatowy Urząd Pracy w ramach tarczy antykryzysowej. Zorganizowanie tak struktury urzędu, żebyśmy mogli jak najszybciej tych wypłat dokonać. Łódź jest liderem w tym względzie na rynku ogólnopolskim, z czego bardzo się cieszę i gratuluję, a przede wszystkim dziękuję moim współpracownikom. To jest ich olbrzymia i wytężona praca, niekiedy praktycznie siedem dni w tygodniu. Staramy się jak najszybciej, na bieżąco oddziaływać tak, żeby biznes przeszedł w miarę suchą stopą przez ten kryzys, który gdzieś tam się tli i być może w mniejszej, bądź większej formie wystąpi również i na terenie naszego miasta.
Jak radzą sobie z tym kryzysem łódzcy przedsiębiorcy. Które branże ucierpiały w największym stopniu, które mają według Pani szanse, żeby szybciej wyjść z kryzysu?
Nie mamy bezpośrednich, twardych danych. Natomiast mogę powiedzieć to, co obserwujemy, gdy kontaktujemy się bezpośrednio z biznesem. Także przez naszą specjalnie powołaną komórkę - czyli biuro rozwoju gospodarczego i współpracy zagranicznej. Tam faktycznie moi urzędnicy na co dzień kontaktują się z przedsiębiorcami. Wiem to również z moich relacji, spotkań, wideokonferencji i telefonów, które wykonuję, rozmów z dziesiątkami, jeśli nie setkami przedsiębiorców z różnych branż i firm o różnej skali zatrudnienia i wielkości.
Przede wszystkim na pewno dobrze radzi sobie w tej chwili logistyka. Wracamy do zapotrzebowania na usługi przewozowe związane z dostarczaniem towarów. Wiadomo, że w tej chwili świat troszkę się zmienił, w związku z tym logistyka też się zmienia. Handel w internecie zdominował tradycyjne zakupy w czasie pandemii. Wierzę w to, że część z nas wróci do normalnych zakupów w sklepach, ale myślę jednak, że część zostanie już w dużej mierze w tym świecie internetowych "szaleństw" zakupowych. Na pewno duże znaczenie ma kwestia dowozu tych wszystkich towarów indywidualnie. Nie tylko ta duża logistyka, która dowozi do centrów handlowych czy producentów - ale przede wszystkim ta mała, dowożąca do bezpośredniego odbiorcy. Ta branża wraca bardzo szybko na normalne tory.
Poza tym – z tego, co widzę i słyszę – dobrze ma się produkcja. W dużej ilości firm w ogóle nie została wytłumiona. Wprost przeciwnie. Owszem, były przesunięte w czasie okresy związane z normalnymi przestojami, które wiążą się z przeglądami maszyn etc., etc. Każdy zakład takie przeglądy ma i jest wyłączony na 2-3 tygodnie w ciągu roku. Wiem, że część zakładów np. produkujących AGD zrobiła przesunięcie w czasie: przeglądy mieli zaplanowane standardowo na sierpień czy wrzesień, przesunięto je na marzec-kwiecień. W tej chwili zakłady wróciły już do pełnej pracy. Na pewno jeszcze nie w 100 procentach, jeśli chodzi o produkcję, która była przed koronawirusem. Łańcuch dostaw półproduktów, które są konieczne do wytwarzania określonych dóbr, został w pewnym zakresie przerwany. One w dużej mierze płyną do nas z Azji, ale t
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?