Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozdanie muzycznych Oscarów w cieniu skandali

Paweł Gzyl
Paweł Gzyl
Największym triumfatorem tegorocznego rozdania nagród Grammy okazał się Bruno Mars. My oglądaliśmy amerykańskiego piosenkarza pół roku temu w krakowskiej Tauron Arenie.

Już przed uroczystością wręczenia „muzycznych Oscarów”, która odbyła się w sali Madison Square Garden w Nowym Jorku w nocy z niedzieli na poniedziałek, wiadomo było, że będzie to pojedynek trzech gwiazdorów: Jaya Z (otrzymał osiem nominacji), Kendricka Lamara (siedem nominacji) i Bruno Marsa (sześć nominacji). Rozdanie nagród było w tym kontekście sporą niespodzianką.

Żadnej statuetki nie dostał raper Jay Z. Mimo iż siedział w pierwszym rzędzie z żoną, wokalistką Beyonce przy boku, to nie dane mu było ani razu wejść na scenę po odbiór nagrody.

Sześć razy wchodził z kolei na nią Bruno Mars, który dostał statuetki we wszystkich kategoriach, w których był nominowany. To jemu przypadły najważniejsze wyróżnienia – za płytę roku („24K Magic”), przebój roku („That’s What I Like”) i nagranie roku („24K Magic”). Nic w tym dziwnego – młody piosenkarz jest uznawany w Ameryce za następcę Michaela Jacksona. Że nie ma w tym wiele przesady mogliśmy się przekonać na własne oczy pół roku temu w Krakowie podczas występu Bruno Marsa w Tauron Arenie. W tym roku wokalista zaśpiewa 7 lipca w Gdyni podczas Open’er Festivalu.

Pięć statuetek zabrał z gali Kendrick Lamar. Raper królował we wszystkich kategoriach związanych z uprawianym przezeń hip-hopem. Otrzymał również prestiżową nagrodę za najlepszy teledysk – do piosenki „HUMBLE”.

W kategoriach popowych najważniejsze Grammy trafiły do brytyjskiego piosenkarza Eda Sheerana (najlepszy album – „Divide” i piosenka „Shape Of You”), a w kategoriach rockowych do zespołów Foo Fighters (piosenka „Run”) i The War On Drugs (album „A Deeper Understanding”). Za najlpeszą młodą artystkę uznano piosenkarkę Alessię Carę.

Mimo wielkiej popularności w internecie, "Despacito" nie przyniosło Luisowi Fonsiemu żadnej statuetki.

- Na pewno uwalnia nas ta gala z kompleksów – nie dlatego, że tania, bo cały czas dość potężnie to wygląda jako przedsięwzięcie, ale wyniki bywają znacznie mniej odkrywcze niż u nas, a mnogość kategorii jest sporym obciążeniem - komentuje specjalnie dla nas wyniki rozdania nagród Bartek Chaciński, dziennikarz muzyczny "Polityki". - Jak się mają Grammy do gustu Polaków? Cóż, tam, gdzie Luis Fonsi przegrał, zwyciężył Bruno Mars, a to werdykt, który mimo wszelkich zastrzeżeń – bo były lepsze płyty w ubiegłym roku – premiuje dobre muzyczne rzemiosło, świetną produkcję, której „Despacito” jest w istocie zaprzeczeniem. Ale przecież „Despacito” to też nie jest pełna ekspresja polskiego gustu. Bruno Mars zagrał w Polsce wyprzedany – o ile pamiętam – i entuzjastycznie przyjęty, regularny koncert, a Fonsi przyjechał za duże pieniądze na telewizyjnego Sylwestra. Sądząc po coraz gorętszych z roku na rok komentarzach, młoda polska publiczność żyje w świecie bohaterów z nagród Grammy bardziej niż w świecie postaci polskiej muzyki pop – i bardziej to, a nie różnice gustów, wydaje mi się naszym problemem.

Podczas gali nie zabrakło licznych odwołań do tematów społecznych. Popowa wokalistka Kesha pojawiła się na scenie w towarzystwie koleżanek – Cyndi Lauper, Camilli Cabello, Bebe Rexhy, Andry Day i Julii Michaels. Wszystkie były ubrane na biało na znak solidarności z akcją skierowana przeciw molestowaniu seksualnemu – „Time’s Up”. Stało się tak nie bez przyczyny : w zeszłym roku Kesha przegrała sprawę w sądzie z producentem Dr Lukiem, którego oskarżała o wieloletnie wykorzystywanie seksualne.

Irlandczycy z grupy U2 oraz raper Logic odnieśli się do niedawnej wypowiedzi Donalda Trumpa, który nazwał grupę państw, z których pochodzą imigranci, pogardliwym określeniem „shithole countries”. Artyści potępili słowa prezydenta USA oraz podkreślili fakt, że to przecież imigranci stworzyli Amerykę.

Raper Logic poruszył również kwestię samobójstw, które popełnia w USA coraz większa liczba osób. Poświęcił temu piosenkę „ 1-800-273-8255”, której tytułem jest numer amerykańskiego telefonu zaufania. Wraz z Logikiem zaśpiewali ją raper Khalid i wspomniana wokalistka, Alessia Cara.

ZOBACZ KONIECZNIE:

Miss Studniówki 2018. Zobacz najpiękniejsze dziewczyny!

Nie znasz tych miejsc? Nie jesteś krakusem QUIZ

Ile tak naprawdę zarabiają kasjerzy? Wcale nie tak mało!

Najlepsze dzielnice w Krakowie? RANKING

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Rozdanie muzycznych Oscarów w cieniu skandali - Gazeta Krakowska

Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński