Czytelniczka jechała rowerem ulicą Traugutta i Poniatowskiego, w kierunku Santockiej.
- Trasą, którą porusza się autobus linii nr 67. Autobus kilkakrotnie mnie wyprzedzał doprowadzając do zepchnięcia do krawężnika, trąbiąc na mnie - opowiada Agnieszka Podgórska.
Według relacji kobiety, na wysokości przystanku przy ulicy Santockiej została zepchnięta z jezdni.
- O mało nie przewróciłam się, tak rzuciło mi rower - opisuje nie ukrywając emocji. - Autobus dogoniłam na ul. Karola Miarki, tam, gdzie ma końcowy. Kiedy zrobiłam zdjęcie kierowcy w autobusie to wysiadł i nazwał mnie "szmaciarą". Czy tak traktuje się rowerzystów? To nazywa się kultura jazdy? Bardzo dużo poruszam się po Szczecinie rowerem i pierwszy raz się spotykam z takim chamskim zachowaniem ze strony kierowcy autobusu. Rowerzyści w Szczecinie nie mają którędy się poruszać, ścieżek rowerowych jak na lekarstwo, a po chodnikach przecież nie wolno jeździć.
Według policji, kierowca autobusu postąpił nieprawidłowo.
- Nie ma znaczenia, czy to rowerzysta, czy inny uczestnik ruchu, wyprzedzając należy zachować szczególną ostrożność - wyjaśnia nadkomisarz Dariusz Zajdlewicz, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego szczecińskiej policji. - Należy zachować bezpieczny odstęp od wyprzedzanego. Ostatnio mieliśmy podobny przypadek na ulicy Kupczyka w kierunku Wołczkowa, gdzie samochód osobowy zepchnął grupę rowerzystów.
Rowerzyści mogą korzystać z chodnika, ale w określonych sytuacjach. Prawo o Ruchu Drogowym podaje kilka takich sytuacji. Gdy rowerzysta opiekuje się jadącym rowerem dzieckiem w wieku do 10 lat lub gdy "szerokość chodnika wzdłuż drogi, po której ruch pojazdów jest dozwolony z prędkością większą niż 50 km/h, wynosi co najmniej 2 m i brakuje wydzielonej drogi dla rowerów". Cyklista może korzystać z chodnika także w sytuacji wystąpienia niekorzystnych warunków atmosferycznych takich jak śnieg, silny wiatr, ulewa, gołoledź czy gęsta mgła. W takiej sytuacji rowerzysta pamiętać jednak musi o tym, że na chodniku pierwszeństwo zawsze ma pieszy.
List od Czytelniczki przekazaliśmy do Szczecińskiego Przedsiębiorstwa Autobusowego "Klonowica", autobus należał do tego przewoźnika.
- Obejrzeliśmy nagranie z monitoringu, problem polega na tym, że nie ma kamer zewnętrznych, ciężko jest stwierdzić, czy zajechał drogę - wyjaśnia Jacek Remiszewski, kierownik do spraw eksploatacji SPAK. - Na ulicy Traugutta nie zaobserwowaliśmy, żeby kierowca wyprzedzał, ale na ulicy Poniatowskiego zatrąbił i wyprzedzał.
Monitornig zarejestrował także zdarzenie z pętli przy ulicy Miarki. Wynika z niego, że kobieta nazwała kierowcę "łysą pałą".
- Trudno ocenić sytuację, kierowca jeszcze nie składał wyjaśnień - dodaje Remiszewski. - Ulice Poniatowskiego, czy Traugutta są wąskie, trudno wymagać, żeby autobus jechał cały czas za rowerzystą. Faktycznie, w czasie wyprzedzania przez 18-metrowy pojazd można się wystraszyć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?