Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rosomaki na wodzie niszczyły cele. Na poligonie głośno będzie do 15 czerwca [zdjęcia]

Sławomir Włodarczyk
Forsowanie przeszkody wodnej w boju, do tego z prowadzeniem ognia, to jedno z najtrudniejszych zamierzeń szkoleniowych. Zmechanizowani poradzili sobie z tym zadaniem wzorowo.
Forsowanie przeszkody wodnej w boju, do tego z prowadzeniem ognia, to jedno z najtrudniejszych zamierzeń szkoleniowych. Zmechanizowani poradzili sobie z tym zadaniem wzorowo. Fot. Sławomir Włodarczyk
Naprzód - spokojne, ale stanowcze komendy wydawane przez podpułkownika Sławomira Kocanowskiego, dowódcę 1. batalionu piechoty zmotoryzowanej 12. Brygady Zmechanizowanej w Szczecinie, towarzyszyły załogom Kołowych Transporterów Opancerzonych Rosomak podczas strzelań z wody prowadzonych na jeziorze Ostrowiec na poligonie drawskim.

Rosomaki na wodzie niszczyły cele

Uwaga, strzelają

Uwaga, strzelają

W związku z prowadzeniem strzelań bojowych, komendant poligonu drawskiego ostrzega o grożącym niebezpieczeństwie i apeluje do mieszkańców regionu o omijanie strzelnic i pasów taktycznych. Strzelania odbywają się codziennie w godz. od 6 do 15 oraz w nocy od godz. 22 do 2.

Prawdziwą udręką wojskowych są wędkarze i złomiarze. Ci pierwsi zapuszczają się na poligonowe akweny w pogoni za rybami, drudzy zaś penetrują strzelnice w poszukiwaniu złomu. Na poligonowych ostępach pojawili się też pierwsi grzybiarze. - Wejście na poligon grozi śmiercią - ostrzegają w Komendzie Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych.

Teren poligonu na obrzeżach jest oznakowany tablicami o zakazie wstępu. Dodatkowo w rejonach obiektów szkoleniowych znajdują się maszty ostrzegawcze z czerwoną flagą - w dzień i czerwonym światłem - w nocy. Sygnały oznaczają "ostre strzelanie".

Rosomaki wchodziły do akwenu, płynęły około 100 metrów i otwierały ogień z armaty i broni pokładowej. Cele zlokalizowano na przeciwległym brzegu, na zalesionym wzniesieniu.

- Wszystko to wygląda bardzo malowniczo, ale to piekielnie trudne zadanie - przekonuje nas ppłk Kocanowski. - Załoga transportera jest w ruchu, do tego płynie, akwen faluje i mimo stabilizacji armaty, wychwycenie celu pokazującego się na kilka sekund i skuteczne rażenie, wymaga nie lada umiejętności. Muszę pochwalić swoich podwładnych. Zadanie wykonali na piątkę z plusem.

Działania elitarnego i doborowego pierwszego batalionu zabezpieczali żołnierze - specjaliści grupy ratunkowo - ewakuacyjnej 5. pułku inżynieryjnego w Szczecinie oraz 2. batalionu saperów w Stargardzie Szczecińskim. Na szczęście ich ewentualna pomoc okazała się zbyteczna.

We wtorkowe przedpołudnie poligon drawski dudnił wystrzałami. Żołnierze szczecińskiej "dwunastki" strzelali nie tylko na jeziorze, ale też na pasach taktycznych Konotop i Studnica.

- Na poligonie pozostaniemy do 25 czerwca. Zadania, które realizujemy są przygotowaniem do listopadowych ćwiczeń pierwszego batalionu. To będzie najważniejsze wydarzenie i zadanie bojowe brygady w tym roku - mówi kpt. Janusz Błaszczak, oficer prasowy 12 BZ.

Jeszcze nie wiadomo, kiedy brygada rozpocznie służbę w kolejnej misji w ramach Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Islamskiej Republice Afganistanu. Żołnierze nie ukrywają, że są chętni do wyjazdu w ramach misji NATO. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy w Sztabie Generalnym Wojska Polskiego, prawdopodobnie jesienią 2011 roku. Ale to jeszcze nic pewnego. Przełożeni nie wykluczają jednak, że taka misja dla 12 BZ może się rozpocząć wcześniej.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński