Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rosja lub Noworosja, opcja krymska lub donbaska. Co Putin zrobi z podbitą częścią Ukrainy?

Grzegorz Kuczyński
Grzegorz Kuczyński
Przebieg wojny z Ukrainą Putin i Szojgu omawiali 21 kwietnia
Przebieg wojny z Ukrainą Putin i Szojgu omawiali 21 kwietnia kremlin.ru
Z okupowanych dziś ukraińskich terytoriów Rosja sama nie ustąpi. Ukraina zaś nie ma sił, by ją do tego zmusić. Wszystko wskazuje na to, że Kreml chce powtórzyć scenariusz „republik ludowych”, przećwiczony już w Donbasie w 2014 roku. Pytanie, co później?

Jakie terytoria ukraińskie Rosjanie zajęli po 24 lutego i do dziś kontrolują? Poczynając od zachodu, to niemal cały obwód chersoński, dwie trzecie obwodu zaporoskiego, dwie trzecie obwodu donieckiego, 80 proc. obwodu ługańskiego i jakieś 40 proc. obwodu charkowskiego. W sumie mówimy o pięciu obwodach, ale po 24 lutego Rosjanie zdołali zająć stolicę tylko jednego z nich: Chersoń. Donieck i Ługańsk okupowali już od 2014 roku, zaś Charków i Zaporoże wydają się być poza ich zasięgiem. Po fiasku koncepcji rzucanie całej Ukrainy na kolana dzięki wtargnięciu z wielu kierunków naraz i szybkim podboju Kijowa, Moskwa zredukowała swe cele do obszaru zbliżonego granicami do starej koncepcji Noworosji z 2014 roku. Dzięki sukcesowi tzw. rosyjskiej wiosny (fala prowokacji, zamieszek i interwencji „zielonych ludzików”) na jednej trzeciej terytorium Ukrainy miał powstać nowy twór „państwowy” nawiązujący do rosyjskiego panowania z XVIII-XIX w. w tej części kontynentu: Noworosja. Miał on objąć obwody: odeski, mikołajowski, chersoński, zaporoski, dniepropietrowski, doniecki, ługański, charkowski.

Sukces tego planu byłby potężnym ciosem dla Ukrainy. Po pierwsze, odepchnięcie od morza. Po drugie utrata największych po Kijowie miast, Charkowa i Odessy. Po trzecie, utrata zagłębi przemysłowych w Donbasie, w obwodzie dniepropietrowskim, w Charkowie. Po czwarte, utrata wielkich złóż minerałów, z ropą i gazem na czele. Jak wiemy, ten plan ostatecznie się Moskwie nie udał. Jedynie w jednej trzeciej Donbasu udało się stworzyć „republiki ludowe” w Doniecku i Ługańsku. Dziś Putin chce przynajmniej w części zrealizować ten stary cel. Dlaczego w części? Zajęcie obwodu odeskiego jest już nierealne (zwłaszcza po zatopieniu krążownika „Moskwa”, a wcześniej zatrzymaniu rosyjskiej ofensywy na rogatkach Mikołajowa). Porażką zakończyła się też próba zajęcia Charkowa. Mamy więc dziś przez Rosjan okupowany tylko w części „obszar Noworosji”, bez zachodniego i północno-wschodniego skrzydeł. Wydaje się, że Moskwa postanowiła umocnić się na kontrolowanym już terenie. Pytanie, co tu zrobi?

W teorii są dwa scenariusze

Pierwszy to aneksja przez Rosję, tak jak Krymu. Ale Rosjanie jednak chyba stawiają na wolniejszy proces wchłaniania tych ziem. Najpierw proklamacja jakichś „republik ludowych”, potem zaś przyjęcie ich wniosku o akcesję do Federacji Rosyjskiej. Albo jako poszczególnych podmiotów: „Chersońskiej Republiki Ludowej”, „Donieckiej Republiki Ludowej”, „Ługańskiej Republiki Ludowej”. Albo najpierw ich zjednoczenie w „Noworosję”, a potem akces do FR. Możliwy jest też wariant mieszany, w którym od razu Priazowje (szeroki stepowy pas lądu od Krymu przez część obwodów chersońskiego, zaporoskiego i donieckiego, ciągnący się wzdłuż północnego brzegu Morza Azowskiego aż po Zatokę Taganroską) zostanie anektowane, oczywiście w rezultacie „referendum”, przez Rosję.

Obecnie tereny okupowane przez Rosjan można podzielić na trzy grupy: obszary obwodów chersońskiego i zaporoskiego, Donbas, obwód charkowski. Wydaje się, że najmniej trwała i być może tymczasowa jest okupacji w tym ostatnim wypadku. Kontrola nad wschodnią częścią obwodu charkowskiego służy przede wszystkim celom militarnym, tędy biegnie wygodny szlak dostaw zaopatrzenia i przerzutu sił rosyjskich z terytorium FR na donbaski teatr wojenny, a konkretnie w rejon Iziumu, skąd Rosjanie próbują od północy odciąć Ukraińców w Donbasie. Niewykluczone, że w razie zawieszenia broni Rosja wycofa się ze wschodniej części obwodu charkowskiego na zasadzie wymiany terytoriów, by móc skonsolidować swoje panowanie na Donbasem i/lub obwodami chersońskim i częścią południową zaporoskiego.

Terror rosyjskich okupantów

W przypadku zajmowanych kolejnych miejscowości w obwodach ługańskim i donieckim ich nowy status jest oczywisty. Skoro 21 lutego Rosja uznała niepodległość tzw. Donieckiej Republiki Ludowej i tzw. Ługańskiej Republiki Ludowej w granicach określonych w „konstytucjach” tych „państw”, czyli w granicach administracyjnych ukraińskich obwodów ługańskiego i donieckiego, to tereny te formalnie są „wyzwalane” przez „armie” tych quasi-państewek i sojuszniczą Rosję. Pod jednym względem zachowanie Rosjan na zajmowanych obszarach w Donbasie, czy to w obwodzie charkowskim i na południu, nie różni się: a mianowanie represji wobec lokalnej ludności.

Na okupowanych obszarach Rosjanie przeprowadzają rewizje w poszukiwaniu żołnierzy ukraińskich i ochotników, również u członków ich rodzin. Uprowadzają kobiety i torturują miejscową ludność. Miejscowi kolaboranci przekazują dane mieszkańców, w tym pracowników instytucji państwowych i organów ścigania, jak też weteranów walk w Donbasie. Rosjanie podejmują próby organizacji lokalnych władz w oparciu o kolaborantów, lecz z powodu minimalnej ich liczby, muszą tworzyć komendantury wojskowe. Na obszary te napływają kolejne jednostki Rosgwardii. W co najmniej dwóch miastach, Melitopolu (obwód zaporoski) i Nowej Kachowce (obwód chersoński), władze okupacyjne utworzyły jednostki „milicji ludowej” lub „żandarmerii wojskowej”, które zastąpiły legalną policję ukraińską. Funkcjonariuszy ukraińskich służb porządkowych zmusza się do wstępowania w szeregi nowych formacji, grożąc przemocą członkom ich rodzin. Trwa przymusowy pobór do armii Rosji mężczyzn z okupowanych terenów.

„Deportacje ludności do Rosji i dewastacja zajmowanych obszarów mogą wskazywać, że nie zdecydowano jeszcze, jak będzie kształtowana ich przyszłość. Możliwe wydają się trzy scenariusze: stworzenie i usamodzielnienie się w miastach obwodowych kontrolowanych przez najeźdźcę tzw. republik ludowych, ewentualna aneksja zajętych obszarów lub nadanie im statusu terenów okupowanych. We wszystkich wymienionych przypadkach główną rolę w zarządzaniu będzie odgrywała rosyjska administracja wojskowa” - pisze Piotr Żochowski (Ośrodek Studiów Wschodnich).

Szukając politycznego rozwiązania

Usuwanie z administracji lokalnej urzędników lojalnych wobec Ukrainy i zastępowanie ich przedstawicielami władz okupacyjnych jest jednym z priorytetów rosyjskiej polityki na południu Ukrainy. To merowie i rady miejskie wybrane w 2020 roku w wyborach lokalnych. W zdecydowanej większości są lojalni wobec Ukrainy i odmówili jakiejkolwiek współpracy politycznej z rosyjskimi władzami okupacyjnymi. Rosjanie uprowadzili dziesiątki merów i ważnych urzędników. Część zwolniono pod warunkiem wyjazdu na tereny kontrolowane przez Kijów, część pozostaje w areszcie. Okupanci usunęli merów i innych urzędników lokalnych w wielu miastach, w tym w Chersoniu, Kachowce i Heniczesku (obwód chersoński), a także w Melitopolu, Berdiańsku i Enerhodarze (obwód zaporoski). Nowo mianowani "pełniący obowiązki merów" są w większości związani z prorosyjskimi partiami, głównie Platformą Opozycyjną „Za Życie” - już zdelegalizowanym ugrupowaniem aresztowanego Wiktora Medwedczuka.

Rosjanie przygotowują szereg „referendów” w obwodzie chersońskim, by "zalegalizować" okupacyjną administrację. Drukowane są biuletyny, broszury, plakaty. Na okupowanym południu obwodu zaporoskiego, czyli części lądowego korytarza łączącego Krym z okupowanym Donbasem, okupanci zapowiadają utworzenie rosyjskiej administracji, otwarcie oddziału rosyjskiej poczty, uruchomienie łączności mobilnej i internetowej rosyjskich sieci, a także wprowadzenie do obiegu rubli. Pojawiły się też informacje o rozpoczęciu procedury wydawania rosyjskich paszportów. Co ciekawe, swoich ambicji wobec okupowanych obszarów obwodów chersońskiego i zaporoskiego nie ukrywają rosyjscy politycy sąsiedniego anektowanego w 2014 r. Krymu. Stały przedstawiciel Republiki Krymu przy prezydencie Rosji i wicepremier rządu krymskiego Georgij Muradow wzywa do jak najbliższej współpracy ekonomicznej Krymu z „wyzwolonymi” terenami po zakończeniu „operacji specjalnej”. Muradow wysunął nawet pomysł zjednoczenie Krymu i obwodów chersońskiego i zaporoskiego w nową gubernię taurydzką (kolejne nawiązanie do czasów panowania tutaj Imperium Rosyjskiego).

Dotychczas ludność okupowanych terenów, mimo że przeważnie rosyjskojęzyczna, sprzeciwia się Rosji i jest lojalna wobec Kijowa. Jednak im dłużej okupacja będzie trwała, jeśli Kijów w ramach zawieszenia broni uzna de facto choćby i tymczasową tu obecność Rosjan, jeśli okupanci skutecznie „wyczyszczą” lokalne elity – tym mniejszy będzie opór.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński