Ropiejko: Nie miałem okazji do pokazania możliwości

- Chyba nie miałeś problemu z aklimatyzacją w szatni Kotwicy. Sporo chłopaków, grających w Kołobrzegu, to twoi koledzy z boiska.
- Dokładnie tak, nie miałem z tym najmniejszego problemu. Znam wielu chłopaków ze wspólnej gry w Pogoni. Wcześniej kontaktowałem się z nimi, pytałem jaka jest sytuacja w drużynie, jakie warunki. W końcu zdecydowałem, że będę tam grał.

- O co Kotwica walczy w tym sezonie? Już o nic?
- Na to wskazuje tabela. Przed jesienią założenia były takie, by bić się o awans. Słabsza runda te plany pokrzyżowała. Teraz odbijamy się trochę, ale Bytovii raczej już nie dościgniemy. Drudzy w tabeli Błękitni nawet będą mieli z tym duży problem.

- Znowu imponujesz skutecznością. Wiosną w trzech meczach zdobyłeś trzy bramki. Znowu pojawiają się głosy, że Ropiejko strzela w każdej lidze, tylko nie pierwszej.
- Teraz to cieszę się grą. W I lidze nie miałem zbytnio okazji do pokazania swoich możliwości, nie dostawałem zbyt wielu szans. Wiadomo, że strzelanie bramek w V, IV, III czy nawet II lidze to zupełnie nie to samo. Za zapleczu ekstraklasy poziom jest dużo wyższy. Chciałbym jednak się przekonać, czy nie strzelałem, bo byłem zbyt słaby, czy dlatego, że nie dostawałem okazji.

- Teraz musisz śledzić wyniki dwóch swoich byłych drużyn. Bo oprócz pierwszoligowej Pogoni, także jej rezerw, gdzie spędziłeś sporo czasu, a które biją się o awans.
- Tak, jestem na bieżąco z rezultatami tych ekip i trzymam za chłopaków w obu zespołach kciuki. Mam tam sporo dobrych znajomych. W I lidze tabela trochę się spłaszczyła, więc każda porażka Pogoni może ją wywindować w górę, bądź znowu zepchnąć w strefę spadkową. Każdy mecz będzie dla Portowców o życie.

- Myślisz, że dostaniesz jeszcze szansę w Pogoni, czy po sezonie nie przedłużą z tobą umowy w klubie?
- Na razie nie myślę zupełnie o tym. Skupiam się na grze w Kotwicy i jak najlepszych występach. Po
sezonie będę mógł na tym wszystkim się zastanowić i podjąć odpowiednią decyzję.

Oferty pracy z Twojego regionu