W piątek ponad 40 ciągników wyjechało spod ul. Szczerbcowej (siedziba Agencji Nieruchomości Rolnych) w kierunku pl. Rodła, dalej Piłsudskiego, al. Wojska Polskiego i skręcili w ul. Szafera pod siedzibę Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.
Wściekli kierowcy tkwili w korkach. Wśród zmotoryzowanych rolnicy już dawno stracili sympatyków. Padało wiele niecenzuralnych słów. Podobnie, kiedy rolnicy ruszyli z powrotem.
Kawalkada ciągników wracała ul. Żołnierską, Mickiewicza, al. Bohaterów Warszawy, ul. Krzywoustego. Przy Bramie Portowej ciągniki skręciły w kierunku pl. Rodła i Wałów Chrobrego.
- Przygotowaliśmy petycję, którą dyrektor ARiMR ma przekazać premierowi Donaldowi Tuskowi - mówił Edward Kosmal, przewodniczący komitetu protestacyjnego Rolników Indywidualnych Solidarności. - W petycji przypominamy szefowi rządu, by dbał rolników. By pamiętał, że jesteśmy producentami żywności i walczymy o Polskę broniąc naszej ziemi przed obcym kapitałem.
Przewodniczący zapowiedział, że rolnicy do 5 lutego nie będą blokować ruchu w Szczecinie.
- Przedstawiciele komitetu protestacyjnego jadą 6 lutego do Brukseli - poinformował Kosmal. - Będziemy uczestniczyć w konferencji dotyczących dopłat do upraw bezpośrednich. Liczymy na to, że będzie można podyskutować na temat modulacji, czyli obniżek dopłat.
Kosmal nie ukrywał, że rolnicy już mają dość protestu, myślą o bardziej radykalnych działaniach. We wtorek miną 2 miesiące, od kiedy pojawili się pod szczecińskim oddziałem Agencji Nieruchomości Rolnych.
- Wiele z naszych postulatów można było już dawno załatwić - stwierdził Kosmal. - Niestety, wiceminister Zofia Szalczyk z siedmioma szefami departamentów przybyła na rozmowy do Szczecina bez pełnomocnictw. Dlatego nie mogliśmy posunąć się do przodu w negocjacjach, mimo iż mieliśmy podobne stanowiska w sprawie podatku dochodowego, ubezpieczeń KRUS czy upraw genetycznie modyfikowanych.
Przewodniczący zawraca uwagę, że zmiany dotyczące obrotu ziemią, uzgodnione na początku stycznia z ministrem rolnictwa i prezesem ANR, mogą być już realizowane. Prezes ANR wydał przecież stosowne rozporządzenia.
- Nadal jednak w strukturach oddziału ANR w Szczecinie pozostają dwaj zastępcy, i nie podziękowano też za pracę byłemu dyrektorowi - dodał. - A z tymi panami nie widzimy możliwości współpracy. A kontrolę w Agencji rozpoczęto, dopiero kiedy wznowiliśmy protesty.
Pozostają wciąż do załatwienia kwestie wyłączania gruntów pod zazielenienie i związanych z tym dopłat, wielkości zwrotu podatku akcyzowego, czy stworzenie możliwości przetwórstwa w gospodarstwach rolnych.
- Wiemy, że kwestii, które wymagają zmian legislacyjnych od ręki się nie załatwi, wiele spraw jednak można było już zrobić - dodał. - Warto zwrócić uwagę, że w Zachodniopomorskiem mamy pustynię, jeśli chodzi o zakłady produkcyjne. A rolnictwo może być siłą napędową regionu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?