Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodzina pożegnała Nadzianego Marzeniami w Hongkongu

red
facebook.com
Brat 19-letniego Michała Rogali relacjonuje pożegnanie jego, dwóch sióstr i mamy ze zmarłym bratem. W miejscu nieszczęśliwego wypadku w Hongkongu powstało miejsce upamiętniające młodego stargardzianina. Brat Maciej wyjaśnia także okoliczności śmierci "Nadzianego Marzeniami".

Z FACEBOOKA NADZIANY MARZENIAMI:"Nigdy nie sądziłem, że Nasza Rodzina,prawie w całości, pojedzie w podróż na koniec świata ratować to brakujące Ogniwo. Nigdy nie przeszła przez moją głowę myśl, że po mojego Brata będę jechał w tak przykrej sprawie".
Dlaczego takiego Wielkiego Młodego człowieka, który w tak krótkim czasie dokonał tak wiele, spotkał tak głupi i banalny wypadek, tego nie dowiemy sie nigdy.
Hongkońska policja również tego nie ustaliła i uznała to za wypadek. Powiedzieli, iż osoba,z ktorą Michał przebywał przed swoim wypadkiem nie wie nic oraz nie jest zamieszana w tą sprawę. Zatem nie wiadomo co mogło się stać. Dlaczego Michał będąc na pierwszym piętrze przystani promowej próbował przedostać sie na drugą stronę ogrodzenia, przeskakując przez balustradę i próbując przejść po zewnętrznej stronie kwietnika za filarem w deszczu poślizgnął sie i spadł z 4 metrów? Po co to robił, skoro żadnego promu juz nie było, oraz dlaczego strażnicy przystani, będący tam cała noc, znaleźli go dopiero około 7 rano, gdzie wypadek nastąpił prawdopodobnie około północy..... Mysle, ze te oraz wszystkie inne informacje pozostały tylko u Niego w głowie. Więcej na ten temat juz sie pewnie nigdy nie dowiemy.
Istnieje takie trudne słowo, które cieżko jest wymówić. Ciężko, szczególnie wtedy, kiedy chodzi o Nasza Najbliższą Osobę
"Kostnica". Tak, byliśmy tam. Byliśmy pożegnać Naszego Największego Podróżnka, Wielkiego Nadzianego Marzeniami! Uściskać go, ucałować, przybić ostatnia "pione"...
Trudno to zrozumieć, pojąć, wytłumaczyć sobie...
Ale Michu był szczęśliwy i wiemy, ze dawał szczęście innym, zarażał nim i pragnął się mim dzielić! Michu miał w Sobie niewyobrażalne zasoby energii i za to nie jedna osoba Go Pokochała, za Jego optymizm, swobodny sposób bycia i co najważniejsze, to ze potrafił w prosty sposób spełniać swoje MARZENIA.
Odwiedziliśmy miejsce, w którym Michał zakończył Swoją wielką, niezwykłą podróż, która Go rozwinęła i wiele nauczyla. Zabraliśmy tam wszystko to, co przekazali nam dla Niego Jego znajomi, przyjaciele, rodzina i fani. Zapaliliśmy świeczki oraz uczciliśmy to miejsce najlepiej jak tylko sie dało. Nasza pamięć o Michale nigdy nie odejdzie, wspomnień nikt Nam nie zabierze oraz tego co z Nim przeżyliśmy. To wszystko pozostanie w nas do końca Naszych dni.
Dziękujemy za wsparcie oraz każdą pomoc.

Stańczak Maciej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński