Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Robert Kubica w Szczecinie. Łowcy autografów mieli 20 minut (zdjęcia)

Krzysztof Dziedzic [email protected]
Robert Kubica spotkał się tylko z nielicznymi fanami w jednym ze szczecińskich Vobisów.
Robert Kubica spotkał się tylko z nielicznymi fanami w jednym ze szczecińskich Vobisów. Fot. Andrzej Szkocki
Przyjechał, pojeździł, odjechał - tak można podsumować wizytę w naszym mieście polskiego kierowcy w Formule 1, Roberta Kubicy. Spędził w Szczecinie kilka godzin.

Kubica w Szczecinie

Można było odnieść wrażenie, że organizatorzy jego pobytu nie wykorzystali dobrze czasu pobytu kierowcy.
Kubica w czwartek rano wyleciał z Włoch do Berlina. W Szczecinie był przed 12. Miejsce jego pobytu miało być owiane tajemnicą. Polski kierowca nie przyjechał do stolicy naszego województwa w celach promocyjnych: przyjechać nagrodzić laureatów dwóch konkursów poświęconych Formule 1.

Pierwszym miejscem jego spotkania z fanami, zwycięzcami konkursów, było jedno ze szczecińskich centrów handlowych. Kilka minut po godzinie 12 nasz kierowca podjechał pod centrum - oczywiście nie wyścigowym bolidem. Wysiadł, elegancko się przywitał i wszedł do środka.

Tam w jednym z salonów najpierw odpowiadał na pytania prowadzącego spotkanie. Kibice stali przed nim i robili mu zdjęcia. Po zakończeniu rozmowy, do ataku przystąpili łowcy autografów.

- Najpierw dzieci - zarządził ktoś. Polski kierowca cały czas w czapeczce na głowie pochylony cierpliwie składał podpisy na swoich zdjęciach oraz na plakatach. - O Jezu, mam! - westchnął z radością jeden ze starszych kibiców, gdy z autografem przedarł się przez otaczający wyścigowego kierowcę szpaler fanów.

Widząc, że rozdawanie autografów trochę się przeciąga, gospodarze imprezy zadecydowali o zakończeniu pierwszego spotkania z fanami. Kubica w towarzystwie ochroniarzy wyszedł z centrum handlowego, wsiadł w służbowy samochód i odjechał. Potem spotkał się z laureatami konkursów na torze gokartowym. Kiedyś polski jedynak w F1 był kartingowym mistrzem Polski, Włoch oraz Niemiec. A także wicemistrzem Europy.

Organizatorzy bardzo chcieli zachować w sekrecie miejsce spotkania Kubicy ze zwycięzcami konkursów. Jednak potem sami padli tego ofiarą. Gdy Kubica wszedł do salonu (a z nim laureaci) okazało się, że osób jest stosunkowo mało i sytuacja źle wygląda. Dlatego podjęli decyzję, że przypadkowi kibice też mogą wejść, aby zrobić tłok.

- Nie mogą wejść tylko dziennikarze - oświadczył jeden z pilnujących porządku. Szkoda, bo chyba dla wielu laureatów możliwość zobaczenia się za zdjęciu razem z Kubicą w gazetach byłoby dodatkową nagrodą.

O Formule 1, zakończonym sezonie, zespole BMW Sauber i przyszłości rozmawialiśmy z Robertem Kubicą. Wywiad znajdziesz w piątek w wydaniu papierowym Głosu Szczecińskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński