Po raz pierwszy Robert B. wpadł w połowie listopada. "Lewe" płyty znaleziono wówczas w jego mieszkaniu i samochodzie. W sumie było ich niemal 800. Och wartość wyceniono na prawie 55 tys. złotych.
- Mimo tego, nasi ludzie podejrzewali, że mężczyzna nie zaprzestał handlu nielegalnymi płytami. Dlatego razem z policją postanowili jeszcze raz przeszukać jego mieszkanie - mówi kmdr por. Grzegorz Goryński, rzecznik prasowy komendanta Morskiego Oddziału Straży Granicznej.
Jak się okazało, mieli rację. W mieszkaniu Roberta B. przy ul. Witosa znaleziono 141 płyt DVD z nagranymi nielegalnie filmami, 281 arkuszy naklejek z nadrukiem na płyty oraz sprzęt komputerowy, który służył do nagrywania i 300 czystych płyt.
Podobnie, jak za pierwszym razem, Robert B. po przesłuchaniu i postawieniu zarzutów, został... zwolniony.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?