Po stracie gola Lech dążył do wyrównania - mówi Marcin Robak. - Szkoda, że zdobył bramkę w takim momencie. Po strzale piłka odbiła się jeszcze od jednego z obrońców, dopiero po tym znalazła się w siatce. Żałujemy, że nie udało nam się wykorzystać sytuacji stworzonych w pierwszej połowie. Gdybyśmy strzelili gola na 2:0, rywal raczej by się nie podniósł.
Marcin Robak od dłuższego czasu nie potrafił trafić do siatki rywala. W meczu z Lechem udało mu się przełamać.
- Bardzo cieszę się, że strzeliłem gola z takim rywalem i dałem trochę radości kibicom - dodaje. - Żałuję jedynie, że moje trafienie nie dało nam trzech punktów. Po dłuższym okresie niemocy strzeleckiej udało mi się go przełamać.
Marcin Robak nie wyszedł w drugiej połowie. Pozostał w szatni z powodu urazu. Zastąpił go Łukasz Zwoliński.
- Trudno mi powiedzieć, co się dokładnie stało. Rzadko odczuwam taki ból, ale tym razem ukłucie było dość silne i nie mogłem ryzykować. Tak na dobrą sprawę nie wiem, czy dałbym radę grać w drugiej połowie. Wolałem, żeby wszedł za mnie ktoś inny i dał z siebie sto procent - kończy napastnik Pogoni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?