Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Robak: Chcieliśmy jak najszybciej wyjść z kryzysu. Oby ostatnie zwycięstwo okazało się przełomowe

Aleksander Stanuch
Marcin Robak (z lewej) ma nadzieję, że wygrana da impuls do lepszej gry.
Marcin Robak (z lewej) ma nadzieję, że wygrana da impuls do lepszej gry. Sebastian Wołosz
Z Marcinem Robakiem, 32-letnim napastnikiem Pogoni Szczecin, m.in. o ostatnim pojedynku ligowym i małym “Robaczku".

Jest wtorek, kilka dni po ostatnim meczu ligowym. Jak duży ciężar spadł z waszych barków po meczu z GKS Bełchatów?

Ciśnienie było bardzo duże. Jeśli nie udałoby się nam wygrać, to nasza sytuacja byłaby bardzo trudna. Mielibyśmy już coraz mniej szans na awans do czołowej ósemki. Tym bardziej, że teraz mamy długą przerwę przed następnym spotkaniem i na pewno bylibyśmy zdołowani. Dobrze, że udało nam się przełamać złą serię i wygraliśmy. Może nie było to pewne zwycięstwo, ale w drugiej połowie nasza gra wyglądała już lepiej i udało nam się strzelić trzy gole.

Głośno było w ostatnim czasie na temat ewentualnego zwolnienia trenera Jana Kociana. Mieliście gdzieś z tyłu głowy, że gracie nie tylko o punkty, ale też o posadę szkoleniowca?

Wiadomo, że jak drużyna zdobywa tylko dwa punkty w pięciu meczach, to normalne jest, że wina i odpowiedzialność spada na zawodników, ale przede wszystkim na trenera. Szkoleniowiec jest rozliczany z wyników, ale to my gramy na boisku i nasza postawa daje powody do radości albo zwolnienia trenera. Dochodziły do nas głosy, że trener może pożegnać się z pracą. Robiliśmy jednak wszystko, żeby zespół się przełamał i chcieliśmy dać szkoleniowcowi do zrozumienia, że idzie dobrą drogą.

Zostałeś wybrany piłkarzem roku w plebiscycie ZZPN, “Głosu Szczecińskiego" i portalu ligowiec. net. Co oznacza dla ciebie ta nagroda?

Przede wszystkim nie miałem jeszcze okazji, żeby podziękować osobiście. Jest to dla mnie duże wyróżnienie. Tym bardziej, że poprzedni rok był dla mnie bardzo udany, dlatego dziękuję za głosy. Dobrze jest być docenionym za swoją pracę. Mam nadzieję, że będzie to dla mnie dodatkowy impuls, żeby intensywniej pracować i walczyć o kolejne wyróżnienia.

Runda wiosenna w twoim wykonaniu jest bardzo dobra, jesteś w formie, strzeliłeś już sześć goli. Nie czekałeś na telefon od Adama Nawałki, selekcjonera reprezentacji?

Nie, nie skupiam się na tym. Jeśli na boiskach ligowych prezentuje się dobrą formę, to zawsze jest taka możliwość. Teraz w głowie miałem tylko to, żeby jak najszybciej wyciągnąć Pogoń z pogłębiającego się kryzysu. Mam nadzieję, że ten mecz z Bełchatowem był przełomowy i przeciwko Zawiszy potwierdzimy swoją dobrą grę i będziemy się piąć w górę tabeli. Zostało już tylko pięć spotkań.

W jednym z wywiadów mówiłeś, że na świat przyszedł mały “Robaczek". Nie boisz się, że nieprzespane noce wpłyną na twoją formę w tym ważnym dla drużyny momencie?

Można powiedzieć, że rzeczywiście niedługo, bo moja żona już jutro ma termin porodu (śmiech). Także, jak wszystko dobrze się ułoży, to przyjdzie na świat moje pierwsze dziecko, mały "Robaczek". Jestem juto zwolniony z treningu i jedziemy razem z żoną do szpitala. Podobno narodziny potomka pozytywnie wpływają na formę i są dodatkowym bodźcem do dobrej gry.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński