Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rewolwer i stołek barowy na trawie

Agnieszka Pochrzęst, Krzysztof Flasiński
Pełne skupienie. Nogi ugięte, ręka wyprostowana, zamach, a piłka ani drgnie. Początki gry w golfa są trudne, ale gdy tylko piłeczka oderwie się od murawy, satysfakcja gwarantowana.
Pełne skupienie. Nogi ugięte, ręka wyprostowana, zamach, a piłka ani drgnie. Początki gry w golfa są trudne, ale gdy tylko piłeczka oderwie się od murawy, satysfakcja gwarantowana.
Jeżeli komuś się wydaje, że trafienie w piłeczkę kijem do golfa to prosta rzecz, jest w błędzie. Wiem co mówię.
Casting do Miss Miedwia 2003

Casting do Miss Miedwia 2003

Spróbowałam swoich sił na polu golfowym w Łukęcinie. Piłki były uparte, ale ja również.

Na pola golfowe w Anglii z pewnością mnie by nie wpuścili. Zamiast eleganckich półbutów, miałam japonki. Na dodatek przyszłam w swetrze. Całe szczęście, że nie ubrałam dżinsów albo spodni dresowych, gdyż to jest strój, który nie przystoi golfiście. Najlepsze są buty sportowe z płaską podeszwą. Spodnie powinny być luźne, gdyż jak się później okazało golf nie jest taki statyczny, na jaki wygląda w relacjach telewizyjnych. Dużo - zwłaszcza na początku - trzeba się schylać i kucać.

- Kij trzeba złapać jedną rękę tak, jak rewolwer, a palce z drugiej ręki zawinąć tak, aby dłonie się złączyły - tak zaczął pierwszą lekcję nauki golfa mój mistrz Roman Lambert. - Trzeba go trzymać luźno. Najważniejsza jest postawa golfisty. Pamiętać trzeba o tym, że jedna ręka ma być prosta, a nogi ugięte.

Uważnie obserwowałam ruchy mistrza. Stanął w lekkim rozkroku, złapał kij, zamachnął się i piłka poszybowała bardzo daleko.
- Nieźle - pomyślałam sobie. - To chyba nie jest takie trudne.
Okazało się, że byłam w błędzie. Ustawiłam się jak trzeba, zrobiłam zamach, a piłka ani drgnęła. Druga próba. Identyczny wynik. Mizernie.

- Musi pani wyprostować jedną rękę, gdyż ona prowadzi kij - cierpliwie tłumaczył pan Roman. - To ma być naturalny swing.
Mistrz bez problemu wybił kolejną piłeczkę.
- Może potrzebna jest mi rękawiczka? - zapytałam szukając przyczyny moich niepowodzeń.

- Rękawiczka powstrzymuje kij przed przekręcaniem się podczas uderzenia. Jednak na początku nie jest konieczna.
Tu nastała kolejna seria "pustych" uderzeń. Namachałam się, a piłeczka uparcie stała w miejscu. Nie mogłam wcelować kijem w piłkę.
- Ale wstyd - pomyślałam.

Pan Roman zlitował się nade mną.
- Proszę się nie przejmować. Początki zawsze są trudne. To powinno pani ułatwić życie.
Mistrz wsadził w ziemię mały drewniany patyczek, podobny do gwoździa i postawił na nim piłeczkę.
- Ten kołeczek to tee - oznajmił. - Teraz proszę spróbować jeszcze raz.

Udało się. Piłka ruszyła się i wpadała kilka metrów dalej do rowu.
- Robię postępy - pomyślałam.
Niestety przez kilkanaście kolejnych strzałów rów okazał się dla mnie barierą nie do przebycia.
- Niech pani wyprostuje lewą rękę w łokciu i bardziej ugnie nogi w kolanach, pochylając się lekko do przodu. Proszę sobie wyobrazić, że siedzi pani na krześle barowym - instruował pan Roman.
To było sedno sprawy. Od razu pierwsza piłka poszybowała na murawę driving range. Jeszcze kilkadziesiąt razy próbowałam wybijać piłeczki z różnym efektem. Kilka razy kijem wyrwałam kępki trawy. Ale parę piłek było naprawdę ładnych.

- Teraz dla zachęty pokażę pani, najtrudniejszy element gry w golfa, czyli wbijanie piłeczki do dołka.
Poszliśmy w kierunku krótko przystrzyżonego placu, czyli putting greenu, który wyglądało tak, jakby niedawno wylądowało tutaj UFO. Wbiłam piłeczkę do dołka dopiero za szóstym razem.
- Kiepsko - pomyślałam.

Nie dałam jednak za wygraną. Na putting greenie walczyłam ponad pół godziny. Muszę nieskromnie przyznać, że pod koniec sama siebie zadziwiłam. Moje uderzenia były coraz celniejsze. To naprawdę daje satysfakcję.

Po tych ćwiczeniach poszliśmy na 9-dołkowe pole.
- To jest tee pierwszego dołka, czyli miejsce, z którego rozpoczynamy grę - wyjaśnił mistrz. - Trzeba z niego wybić piłeczkę na odległość 180 metrów za pomocą dwóch uderzeń.
Zamarłam. Moja piłka ledwo przekracza rów i leci pięćdziesiąt metrów.

Nie dziwię się, że na pole nie mogą wchodzić początkujący zanim nie opanują podstawowych ruchów. Zablokowałabym całą grę i stwarzała ogromne zagrożenie. W przeciwieństwie do golfistów, nie mam zielonego pojęcia, gdzie poszybuje moja piłka.

Podobno cała sztuka gry w golfa polega na tym, żeby wiedzieć, gdzie spadnie piłeczka zanim się ją wybije. Dla mnie to na razie ciemna magia, ale podobno wszystkiego można się nauczyć. Wystarczy solidny trening. Dlatego nie zamierzam się poddawać. Wezmę kilkaset piłeczek i zaprzyjaźnię z murawą na driving range, czyli na polu gdzie ćwiczy się tzw. długie uderzenia.

Warto wiedzieć:

Pole golfowe w Łukęcinie czynne jest codziennie, od godz. 8 do 21.30.

7 zł - tyle kosztuje runda mini-golfa, podczas której pokonuje się 18 torów. Dla kolonistów są rabaty.
40 zł - tyle zapłacimy za grę na 9-dołkowym polu w dni powszednie.
50 zł - tyle zapłacimy za grę na 9-dołkowym polu podczas weekendu.
10 zł - tyle zapłacimy za wypożyczenie 30 piłek do ćwiczeń tzw. długich uderzeń na driving range. W cenę tę wkalkulowano wypożyczenie kija golfowego.

Dlaczego Dziwnów?

Rewolwer i stołek barowy na trawie

Małgorzata Jankowska, uczennica Technikum Ekonomicznego w Wolinie

- Tutaj mój szef znalazł mi i koleżance najtańsze noclegi. Robię tatuaże ludziom w nadmorskich miejscowościach. Nie jest łatwo. Z roku na rok rośnie konkurencja. Obecnie co kilka metrów można znaleźć osoby, które robią dwutygodniowe rysunki na skórze. W Dziwnowie jest piękna plaża. Na razie, ze względu na pogodę, nie ma największego wzięcia. Ale obawiam się, że jak będą upały to także z niej nie skorzystam. Pracuję bowiem od rana do późnego wieczora. Może uda mi się, chociaż pospacerować brzegiem. Bardzo lubię szum morza. Uspokaja mnie. Mieszkam w Wolinie. Co roku wypoczywam lub pracuję w wakacje nad morzem. Bałtyk chyba nigdy mi się nie znudzi. Zdecydowanie wolę wypoczywać nad morzem, niż nad jeziorem.

Czy lubisz grać w siatkówkę plażową?

Rafał Pudło, mieszkaniec Wolina

- Prawdę mówiąc nie mam czasu na grę w siatkę na plaży. Pracuję prawie cały dzień. Ale jeżeli tylko nadarzy się okazja chętnie w nią gram. To duża frajda. Taki aktywny wypoczynek to same plusy. Jest się na świeżym powietrzu, słoneczko świeci i można się rzucać na piasek przy odbieraniu podań. Oczywiście największym plusem są dziewczyny grające w bikini.

Malwina Falfus, studiuje dziennikarstwo w Wyższej Szkole Umiejętności Społecznej

- Lubię każdy rodzaj aktywnego spędzania czasu, a wiec także siatkówkę plażową. Podczas gry nawet nie czuje się, kiedy bierze słońce. Taka opalenizna jest zawsze bardziej równomierna od "wyleżanej" na piasku. Wspólna gra, to także świetny sposób na zawiązanie nowych znajomości i oczywiście świetna zabawa. Często do gry dochodzą nowe, nieznajome osoby.

Magdalena Mróz, studentka Akademii Ekonomicznej w Katowicach

- W tym roku jeszcze nie grałam w siatkę na plaży, ale myślę, że jeszcze wszystko przede mną. Siatka na plaży ma tą przewagę nad zwykłą siatką, że w każdej chwili można się wykąpać i ochłodzić w wodzie. Polecam zwłaszcza rozgrywki wieczorem. Woda jest już ciepła, a piasek nagrzany. Przy okazji można obejrzeć zachód słońca.

Oceniamy lokale. Smażalnia ryb w Trzęsaczu - dwa widelce

Smażalnia w Trzęsaczu znajduje się blisko ruin kościółka. Na zewnątrz dla klientów przygotowano kameralny, ale ustawny i zaciszny ogródek. Otoczenie zasługuje na pierwszy widelec.
Zamówienie przyjęła od nas sympatyczna młoda dziewczyna. Była miła i uprzejma. Za obsługę przyznajemy drugi widelec.
Zauważyliśmy jednak, że tylko jedna kelnerka zbierała zamówienia, roznosiła gotowe dania, rozliczała rachunki i nalewała piwo. To stanowczo za dużo na jedną osobę, zwłaszcza gdy ruch jest spory.
Dlatego trudno dziwić się, że kolejka szybko wydłużała się, a klienci byli coraz bardziej zdenerwowani. Przydałaby się lepsza organizacja pracy w tej smażalni, ku zadowoleniu wszystkich. A już na pewno konsumentów.
Menu smażalni jest dość specyficzne. Są tu tylko trzy rodzaje ryb. Można także zamówić dania z fast-foodów oraz dania tzw. kuchni domowej.

Nie tylko my byliśmy rozczarowani. Siedzący przy naszym stoliku klienci skarżyli się, że właśnie zabrakło pierogów z jagodami i halibuta. Kelnerka zapewniała, że to chwilowe problemy. My z kolei nie dostaliśmy do mintaja cytryny, a przy ruskich pierogach zabrakło cebulki.

Tak więc pozostajemy przy dwóch widelcach.

Ceny:

Mintaj 4,2 zł
Halibut 5 zł
Kargulena 4,5 zł
Filet drobiowy 3,8 zł
Pierogi ruskie 8 szt. 6 zł
Golonka 3,5 zł
Hamburger 4,5 zł

Dziś w kinach

Świnoujście

kino "Rybak"
pl. Słowiański 13, tel. (091) 321 28 60

"Harry Potter", godz. 13
"Spirited away - w krainie bogów", godz. 15.30
"Za szybcy, za wściekli", godz. 17.45, 21.15
"Oszukać przeznaczenie 2", godz. 19.30, 23

Międzyzdroje

kino "Słowianin"
ul. Książąt Pomorskich tel. (091) 328-02-21

"Mali agenci 2", godz. 15.30
"Dwa tygodnie na miłość", godz. 17.15
"Chicago", godz. 19
"Od kołyski aż po grób", godz. 21
"Jak stracić chłopaka w 10 dni", godz. 22.45

Kamień Pomorski

kino "Fregata"
pl. Wolności 3, tel. (091) 382 03 64

"Chicago", godz.19

Kołobrzeg

kino "Wybrzeże"
ul. Łopuskiego 24, tel. (094) 352 36 32

"Rycerze z Szanghaju" godz. 12
"Nowożeńcy", godz. 14
"Rycerze z Szanghaju", godz. 16.15
"Nowożeńcy", godz. 18.15
"Chicago", godz. 20, 22

Mielno

kino "Hawana"
ul. Chrobrego 28, tel. (094) 318 98 30

"Ratunku, jestem rybką", godz. 10
"I Twoją matkę też", godz. 11.30
"Daredevil", godz. 13.30
"Pianista", godz. 15.30
"Polowanie na króliki" godz. 18
"Godziny", godz. 20
"Polowanie na króliki", godz. 22
"Ballistic", godz. 23.50

Łazy

Kino "Jantar"
ul. Leśna 13, tel. 0506 858 009

"Planeta skarbów", godz. 12
"Powiedz to Gabi", godz. 14
"Schmidt", godz. 15.45
"Rycerze z Szanghaju" godz. 18, 20
"Od kołyski aż po grób", godz. 22

Darłowo

kino "Bajka"
ul. Morska 56, tel. (094) 314 26 29

"Mali agenci 2", godz.10
"Matrix Reaktywacja", godz. 16
"Statek widmo", godz. 21.30
"Władcy ognia", godz. 23

"Ich Troje" w Świnoujściu

Koncert grupy Ich Troje rozpocznie się w sobotę o godz. 20.30 w świnoujskim amfiteatrze. Bilety w cenie 30 zł.

Atrakcje dla Czytelników

Dla pierwszych Czytelników, którzy przyjdą z aktualnym wydaniem "Głosu Szczecińskiego" w miejsca podane obok czekają poczęstunki, upominki, niespodzianki

KOŁOBRZEG

Sklep z pamiątkami w porcie (ul. Westerplatte 1) ufundował dla dwóch osób upominek-muszelkę.

MRZEŻYNO

Kawiarnia "Daniel" mieszcząca się przy ul. Bałtyckiej 2, dla dwóch osób ufundowała kufel piwa.

Pizzeria "Napoli", przy ul. Bałtyckiej 1. Pizza dla pierwszej osoby.

POGORZELICA

Grill-bar "Sahara" przy ul. Morskiej 3 (czynne 24 godziny) ufunduje dla 3 osób kufel dobrego piwa.

Kiosk "Okti" mieszczącym się przy ul. Wojska Polskiego 6, przy ośrodku Albatros. Dla dwóch osób,czeka drobny upominek znad morza.

NIECHORZE

Bar-Smażalnia "U Rybaka" mieszczący się przy ul. Polnej 33 przy latarni zaprasza jedną osobę na hot-doga, bigos, porcję ryby, frytki, placki ziemniaczane, pierogi, kubek Coca-Coli lub kawę - do wyboru.

Stoisko z pamiątkami przy ul. Polnej 22, vis a vis Latarni Morskiej, trzy pierwsze osoby otrzymają upominek - niespodziankę znad morza.

"Wędzarnia pod strzechą" mieszcząca się przy Alei Bursztynowej 12, dla dwóch pierwszych osób ufundowała porcję wędzonego trawela.

REWAL

Smażalnia ryb "Pod delfinem", przy ul. Wesołej 2. Trzy pierwsze osoby otrzymają porcję dobrze wysmażonej, świeżej flądry.

Drink baru "Robinson Crusoe", przy ul. Saperskiej 1 zaprasza dwie osoby na darmowego drinka

Tawerna "Shark", przy ul. Westerplatte 34 ufundowała dla dwóch osób kufel piwa.

Stoisko z pamiątkami - ul. Westerplatte, przy głównym wejściu na plażę, zaprasza 3 pierwsze osoby, po odbiór upominku-niespodzianki znad morza.

TRZĘSACZ

Właściciel stoiska z pamiątkami przy ul. Klifowej 6, przy dojściu do ruin, zaprasza 3 pierwsze osoby, po odbiór upominku-niespodzianki znad morza

POBIEROWO

"Tawerna" przy ul. Grunwaldzkiej 56 przygotowała dla swoich 2 pierwszych gości kebab.

Róg Grunwaldzkiej i Mickiewicza - małą porcję oryginalnego loda kręconego dla Czytelnika "Głosu".

DZIWNÓW

Kasa biletowa na przystani pasażerskiej - "Dom Gościnny Nord" ufundowała rejs statkiem pasażerskim "Victoria I" lub "Korsarz"

Centrum Gastronomiczne "Złota rybka" przy ul. Mickiewicza 42 przygotowała dla swoich 2 pierwszych gości, "Głosu" - porcję dorsza i frytek.

Pierwsza osoba, która zgłosi się od godz. 11.00 do "Zapiekanek XXL", przy ul. Mickiewicza 14, vis a vis banku otrzyma najdłuższą zapiekankę na wybrzeżu.

MIĘDZYWODZIE

Ośrodek Wypoczynkowy "Alicja", przy ul. Zwycięstwa 9 zaprasza 5 pierwszych osób, po odbiór biletów na zjeżdżalnię na plaży w Dziwnowie.

Kawiarnia "Laguna" - ul. Zwycięstwa 15, od godz. 21.00 zaprasza 6 pierwszych osób, po odbiór biletów wstępu na dyskotekę (z wyjątkiem imprez zamkniętych).

MIĘDZYZDROJE

Przejazd dyliżansem przy akompaniamencie gitary czeka na 2 pierwsze osóby, które zgłoszą się w godz. 13.00-14.00 do konwoju prowadzącego dyliżans, przy Promenadzie Gwiazd

ŚWINOUJŚCIE

Fort Gerharda -dla 5 pierwszych osób - darmowe bilety.

Atrakcyjne Wesołe Miasteczko znajdujące się przy końcu Promenady (przy Jarmarku Bałtyckim), ufundowało 10 biletów wstępu na wesołe miasteczko.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński