- Bazujemy na drugiej wersji respiratora VentilAid, niskobudżetowego urządzenia. Ma być to sprzęt, który będzie w ostateczności ratować życie. Jeżeli zabrakłoby profesjonalnego sprzętu z atestami, wówczas lekarze mieliby możliwość skorzystać z urządzenia ostatniej szansy - mówi Łukasz Wiśniewski z Zachodniej Grupy Medycznej.
Wiśniewski z projektantem Maciejem Karpiakiem i robotykiem Maciejem Nagrolewskim pracują nad swoją wersją respiratora. Obecnie w przygotowywanym przez nich urządzeniu dostępne są dwie podstawowe funkcje: regulowana liczba oddechów i ciśnienie dopasowywane pod pacjenta.
Nasz rozmówca zaznacza wyraźnie, że nie jest to sprzęt medyczny i nawet nie powinien się znaleźć w żadnym szpitalu: - Robimy to wyłącznie dlatego, by lekarze nie musieli decydować kogo odłączyć, a kogo utrzymywać przy życiu. Gdyby, odpukać, w przyszłości miało miejsce zalanie szpitali pacjentami chorymi na Covid-19, lepiej mieć do dyspozycji cokolwiek co daje szanse na przeżycie niż decydować o odłączeniu i w konsekwencji śmierci pacjenta.
Prototyp składa się z kilku elektrozaworów połączonych z miechem tłoczącym powietrze, z ciśnieniomierza i filtra powietrza. Był sprawdzany w warunkach szpitalnych.
- Nie mamy zbadanej żywotności, ale przez trzy dni, przez które go testowaliśmy, mechanizm działał bez problemu. Aparatura była testowana przez anestezjologów w Pomorskim Uniwersytecie Medycznym w Szczecinie. Trwają dalsze prace.
Z inicjatywy ZGM do pogotowia w Szczecinie trafiła śluza dezynfekująca przygotowana przez robotników z Dąbia, ZGM dostarcza medykom maski ochronne przetworzone z masek sportowych i przemysłowych.
Z inicjatywy Zachodniej Grupy Medycznej powstaje również amatorski respirator ostatniej szansy.
Gazeta Lubuska. Ewakuacja w Zielonej Górze. W garażu były bomby
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?