Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Reprezentacja Polski ma problem ze skrzydłowymi. Na kogo postawi Czesław Michniewicz?

Tomasz Dębek
Tomasz Dębek
Do reprezentacji Polski powrócił 33-letni Kamil Grosicki
Do reprezentacji Polski powrócił 33-letni Kamil Grosicki Bartek Syta
Przez lata gra skrzydłami była jedną z najgroźniejszych broni reprezentacji Polski. Dziś w kadrze nie mamy żadnego bocznego pomocnika regularnie grającego w mocnym klubie. Jakie są opcje selekcjonera?

Przemysław Frankowski, Kamil Grosicki, Konrad Michalak i Przemysław Płacheta to czterej nominalni skrzydłowi powołani przez Czesława Michniewicza na mecze ze Szkocją (24.03) i Szwecją lub Czechami (29.03). Trudno jednak któregokolwiek z nich typować do wyjściowej jedenastki na baraż o awans na mistrzostwa świata. Dlaczego w reprezentacji, której gra do niedawna opierała się na skrzydłach, a przez lata młodszy Grosicki z Jakubem Błaszczykowskim siali popłoch wśród rywali, na bokach pomocy panuje taka posucha?

Tłumaczyć można to... ewolucją futbolu. Klasyczni skrzydłowi bywają luksusem, na który trenerzy nie mogą już sobie pozwolić. Coraz częściej widzimy wahadłowych, którzy biegają od jednego do drugiego pola karnego. Często włączają się do akcji ofensywnych, lecz muszą być też skoncentrowani na obronie.

Czy to ze względów taktycznych, czy słabszej formy i konkurencji w klubach nasi skrzydłowi grają ostatnio mało. Frankowski, który jesienią wydawał się ciekawą opcją, w nowym roku mocno obniżył loty. Nie ma argumentów w postaci goli i asyst, zwykle wchodzi z ławki na epizody, a gdy już w sobotę rozegrał cały mecz, według „L’Equipe” był najsłabszy w drużynie Lens.

Płacheta na przełomie grudnia i stycznia zaczął dostawać szanse w Norwich, ostatnio znów jednak zniknął z radaru - cztery ligowe mecze przesiedział na ławce (poza tym nie może się pochwalić choćby jedną asystą w tym sezonie). Asem z rękawa Michniewicza ma być Michalak, lecz on też pełni w Konyasporze głównie rolę jokera. W Pogoni odżył Grosicki, jednak cztery gole i tyle samo asyst trudno uznać za dorobek zawodnika wciągającego ligę nosem. Jakie są więc alternatywy wśród zawodników, którzy powołań nie dostali?

Wilk pasuje do Orłów?
Kamil Jóźwiak odbił się od przeciętnej ekipy Championship (gol i cztery asysty przez 1,5 roku) i z Derby trafił do MLS. Damiana Kądziora po świetnym sezonie w Dinamie Zagrzeb „wypluła” La Liga, a później nie mógł wywalczyć sobie miejsca w średniaku ligi tureckiej Alanyasporze. Po powrocie do Piasta pokazuje się z dobrej strony, ale często gra bliżej środka niż linii bocznej. W ekstraklasie błyszczy Paweł Wszołek, lecz przez pół roku w Unionie Berlin nie łapał się nawet na ławkę rezerwowych.

Wśród ligowców największe nadzieje trzeba więc wiązać z młodzieżą. Wyróżniającą się postacią jest 19-letni Jakub Kamiński, za którego Wolfsburg zapłacił już Lechowi 10 mln euro. W reprezentacji U-21 Macieja Stolarczyka ostatnio grał on na prawym skrzydle, podczas gdy po drugiej stronie boiska operował Nicola Zalewski. 20-latek z Romy przekonał do siebie samego Jose Mourinho, który konsekwentnie na niego stawia, a gdy trzeba, stanowczo broni przed krytyką mediów. Wielu dziwiło się, że Zalewski nie dostał powołania od Michniewicza. Może następnym razem?

Na co komu skrzydła?
Problemy ze skrzydłowymi selekcjoner rozwiąże pewnie... nie korzystając z nich. W taktyce 3-5-2 może wystawić dwóch wahadłowych, np. Matty’ego Casha na prawej stronie i Arkadiusza Recę z lewej (a może zaryzykuje z Patrykiem Kunem z Rakowa?). Obaj powinni zapewnić wystarczającą jakość ofensywną. Selekcjoner zapowiedział, że w Glasgow chce wypróbować też ustawienie 3-4-3. W nim bez klasycznych skrzydłowych również da się obyć - linię pomocy mogą tworzyć wahadłowi i dwaj środkowi pomocnicy ubezpieczający ofensywę składającą się z dwóch „dziesiątek” i napastnika.

Oba warianty mają swoje zalety. Wydawało się, że Michniewicz będzie skłaniał się ku strategii z Piotrem Zielińskim i Sebastianem Szymańskim na „kierownicach”, lecz wobec fantastycznej formy strzeleckiej Roberta Lewandowskiego i Arkadiusza Milika (odpowiednio 15 i 12 goli w 2022 r.) może zdecydować się na grę dwójką w ataku. W odwodzie pozostaje ustawienie z czwórką z tyłu i to pewnie z myślą o nim Michniewicz powołał czterech skrzydłowych.

Braki na skrzydłach nie powinny więc okazać się dla Biało-Czerwonych kluczowe. „Turbo” Grosickiego czy dynamikę Michalaka zawsze można wykorzystać w końcowych fazach meczów przy zmęczonych rywalach. Miejmy nadzieję, że Michniewicz będzie mógł to robić z myślą o powiększeniu prowadzenia, a nie odrabianiu strat.

Tomasz Dębek
Obserwuj autora artykułu na Twitterze

Trwa głosowanie...

Czy Polska awansuje na mistrzostwa świata 2022?

ZOBACZ TEŻ:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński