Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Remont kortów bez znaczenia dla turnieju

Jakub Lisowski
Sebastian Wołosz
W czwartek możemy poznać firmę, która dokończy budowę hali tenisowej przy al. Wojska Polskiego. Finisz inwestycji może się pokryć z tenisowym świętem, ale to nie przeraża organizatorów.

Rok 2016 upłynął pod znakiem kłopotów z miejską inwestycją na kortach. Wiosną z placu budowy zszedł wykonawca, zarzucając miastu brak należytej współpracy. Miasto zaczęło szukać innej firmy, która dokończyłaby budowę, ale w kolejnych przetargach chętnych nie było, a jeśli już się ktoś zgłosił – chciał za dużo za wykonanie prac.

Przełom nastąpił w grudniu. Miasto podjęło decyzję o zmianach w specyfikacji budowy. Część elementów betonowych zastąpiono wełną szklaną, co miało wpłynąć na obniżenie kosztów. W dodatku uzyskano odszkodowanie za przerwaną wiosną robotę. W przedświątecznym przetargu oferty zgłosiły trzy firmy, które oczekiwały od 8,5 mln zł do blisko 10.

- Możliwe, że już w czwartek rozstrzygniemy przetarg i ogłosimy wykonawcę – mówi Dariusz Sadowski.

Organizatorzy Pekao Szczecin Open też przyglądają się sprawie, bo już jesienią musieli się nieźle nagimnastykować, by ukryć, że turniej odbywa się w sąsiedztwie placu budowy.

- Dobrze nam to wyszło, bo zebraliśmy pochwały od supervisora turnieju czy tenisistów. Stworzyliśmy im naprawdę dobre warunki. Z drugiej strony chcielibyśmy uniknąć już sytuacji, gdy prosimy np. aktorów o przebranie się w hotelu.

W środowym „Głosie” informowaliśmy, że organizatorzy turnieju chcą podnieść pulę nagród turnieju, by wciąż być wiodącym challengerem w cyklu zawodów ATP. Planowane zmiany nie będą miały związku z koniecznością spełnienia większych wymagań infrastrukturalnych.

- To, co mamy, wystarczy nawet na zawodowy turniej klasy World Series – zapewnia dyrektor Krzysztof Bobala. - Kort centralny ma objętość 3,5 tys. widzów, a jest jeszcze możliwość wykorzystania dodatkowego miejsca na kolejną trybunę.

Na zakończenie budowy hali tenisowej Bobala czeka, ale nie jest pewny, że uda się to jeszcze przed turniejem.
- Nawet bez hali Pekao Szczecin Open nie jest zagrożony, ale zakończenie budowy i oddanie jej do użytku na pewno by nam pomogło, bo moglibyśmy wykorzystać biura, szatnie czy salę konferencyjną – dodaje Bobala.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński