MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Recepty niezgodne z sumieniem. Nie w Szczecinie

Anna Folkman [email protected]
Archiwum
Dla niektórych farmaceutów wydanie pigułki wczesnoporonnej czy środków antykoncepcyjnych jest niezgodne z sumieniem. Chcą mieć prawo do odmowy realizacji takich recept. Posłowie już pracują nad ustawą, która im to umożliwi. Ale po co to? - pytają szczecińscy aptekarze.

"Farmaceuci są zmuszani do sprzedawania środków farmakologicznych niszczących ludzką płodność lub zabijających zarodek ludzki w początkach jego istnienia. Działanie takie jest sprzeczne z Kodeksem Etycznym Aptekarza" - przekonuje Stowarzyszenie Farmaceutów Katolickich Polski i podkreśla, że farmaceuci są pozbawieni prawa do korzystania z klauzuli sumienia. Na stronie internetowej stowarzyszenia można znaleźć link do strony, na której można wyrazić swoją deklarację i poprzeć klauzulę. Podpisało się pod nią ponad 12 tys. osób.

- Podczas nocnego dyżuru w aptece pojawia się średnio jedna osoba, która przychodzi wykupić pigułkę wczesnoporonną - przyznaje Danuta Parszewska-Knopf, właścicielka apteki w Szczecinie. - Kiedy ma receptę, nie ma z czym dyskutować. Jestem farmaceutą i moim zadaniem jest wydawać pacjentom leki przepisane przez lekarzy, które znajdują się w zatwierdzonym wykazie leków. Moim zadaniem nie jest podważanie decyzji lekarza. Każdy lek to lek i zarazem trucizna. Czy w takim razie wydawanie medykamentów w ogóle jest etyczne?

W aptece, której właścicielką jest pani Danuta był taki przypadek, kiedy farmaceutka nie chciała wydać pigułki wczesnoporonnej. Poprosiła, by podał ją inny aptekarz. Nie było problemu.

- Podejrzewam, że teraz tak to wygląda - mówi Hanna Borowiak, prezes Zachodniopomorskiej Izby Aptekarskiej. - W każdej chwili można poprosić kogoś innego o wydanie leku.

Po co w takim razie ustawa?

Tydzień temu byłam na zjeździe Naczelnej Izby Aptekarskiej i nie padło ani jedno słowo o tym pomyśle. Myślę, że przepis wśród farmaceutów wprowadzałby niesnaski, konflikty. Jeśli pacjent nie otrzymałby danego medykamentu w jednej aptece, poszedłby do innej i być może już do tej pierwszej nigdy by nie wrócił.

Co o klauzuli myślą lekarze?

- Lekarz jest zobowiązany do zapisania środków ratujących życie, każdy inny lek przepisuje wedle uznania, diagnozy, swojej wiedzy i w porozumieniu z pacjentem - zauważa Mariusz Pietrzak, prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Szczecinie. - Zawsze może powiedzieć, że według niego nie ma wskazań do zapisania np. pigułek antykoncepcyjnych. Jeśli pacjentka się z tym nie zgodzi może udać się do innego lekarza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński