Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Realnie patrząc - NIE

Paweł Stężała, 21 listopada 2005 r.
Zachłysnęliśmy się informacją o tym że Polska na spółkę z Ukrainą mogą nadal ubiegać się o organizację piłkarskich mistrzostw Europy. Niepotrzebnie.

Bo z samego tego faktu zbyt wiele nie wynika. Realnie patrząc, nie mamy najmniejszych szans na końcowy sukces. A powodów jest kilka.

1. Ostatni wśród najlepszych.

Wyprzedziliśmy Turcję i Grecję. Do finałowej rozgrywki awansowały trzy najlepsze kandydatury. My spośród trójki finalistów mieliśmy najgorsze notowania: Włosi - 11 pkt., Węgrzy z Chorwatami - 9 pkt., Polacy z Ukraińcami - tylko 7 głosów. Trudno oczekiwać, by za 13 miesięcy, bo wtedy zapadnie decyzja, ostatni dzisiaj biało-czerwoni, znaleźli się na czele klasyfikacji.

2. Brak obiektów.

Nie posiadamy odpowiedniej infrastruktury. Żaden polski stadion nie spełnia obecnie europejskich standardów. Na nic zdadzą się gwarancje rządowe, czy pełna dokumentacja. Na tle takich Włochów wyglądamy jak zagłodzony osiołek, przy koniu wyścigowym. Ciekawe, który z nich pierwszy dobiegnie do mety? No i jeszcze cała sieć komunikacyjna, kiepska jakość dróg, zresztą niedawny raport FIFA nie pozostawił na nas w tej kwestii suchej nitki.

3. Ukryty cel - Włochy!

Wprawdzie decyzję podjęła FIFA, czyli nie byle kto, bo sama Europejska Federacja Piłkarska, ale cel może być ukryty. Ot, choćby wyczyszczenie pola dla słonecznej Italii. Skoro skreślono z grona organizatorów faworyzowaną Turcję oraz Grecję, to trudno, żeby Włosi przegrali z którymś z państw dawnego bloku wschodniego: Polską i Ukrainą oraz Węgrami (na spółkę z Chorwacją).

4. Czemu akurat Polska?

Czym kierowali się członkowie FIFA skreślając - Turcję i Grecję? Powodów może być kilka. My podamy tylko te niestandardowe. Na przykład liczne groźby terrorystycznych ataków w Turcji. A co do Grecji, to mieszkańcy Hellady mieli niedawno swoje święto - igrzyska olimpijskie. Ateńczykom powiedziano "nie" w myśl zasady: co za dużo, to niezdrowo.

5. Bodziec do dalszego działania.

Być może decyzja UEFA ma na celu otwarcie się na kraje Europy Wschodniej. Jednak przedłużenie szansy na organizację imprezy nie musi mieć wcale wiele wspólnego z przyznaniem gospodarza. Bardzo prawdopodobne, że cała sprawa zakończy się na samym zachęceniu ich w dalszych wysiłkach na rzecz organizacji wielkich imprez. Coś na zasadzie: teraz weszliście do trójki (na zachętę), może za cztery lata dostaniecie główne danie...

6. Brak doświadczenia.

Nigdy wcześniej nie organizowaliśmy podobnej imprezy. Włosi - owszem. I to wielokrotnie. Wprawdzie zawsze jest ten pierwszy raz, ale wydaje się wręcz nieprawdopodobnym, by FIFA zaufała borykającym się z kłopotami ekonomicznymi Polakom i Ukraińcom. I to w tak krótkiej perspektywie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński