Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Razem mówi o "nagonce" na uczniów i nauczycieli LO XI. Radio odpowiada: To interpretacja działaczy partii

Leszek Wójcik
Leszek Wójcik
Upolitycznione audycje i artykuły na stronie internetowej radia oraz "nagonkę" na uczniów i nauczycieli Liceum Ogólnokształcącego nr 11 w Szczecinie zarzucają Radiu Szczecin przedstawiciele Partii Razem. Rozgłośnia odpowiada, że zajęła się sprawą szkolnej imprezy z przebieraniem się chłopców za dziewczęta i na odwrót z powodu oburzenia części rodziców.

Pięcioro przedstawicieli partii protestowało dziś "przeciwko upolitycznieniu szkolnej zabawy przez dziennikarzy Radia Szczecin" - radia, w którym - jak stwierdzili - zapomniano o tym, co najważniejsze w mediach: pluralizmie.

- Wiadomo nie od dzisiaj, że Radio Szczecin inspirowane jest przez partię polityczną. Że działa na zlecenie Prawa i Sprawiedliwości - podkreśla Adam Kościelak, członek zarządu okręgu Razem. - To dlatego ich audycje są tak obrzydliwe.

Uczniowie LO XI zorganizowali imprezę polegającą m.in. na przebieraniu się chłopców w ubrania dziewcząt, a dziewczyn w ciuchy chłopców w czasie obchodzonego "miesiąca dumy" osób LGBT. Część rodziców uznała, że to demoralizacja, propagowanie homoseksualizmu. Powiadomili więc dziennikarzy radia, którzy podjęli temat.

Członkowie Razem przed siedzibą Radia Szczecin poinformowali, że rozmawiali z uczniami i nauczycielami liceum, którzy zapewniali o swojej neutralności politycznej.

- To była tylko zabawa - przekonuje Izabela Olbratowska z Partii Razem. - A przez nagonkę zorganizowaną przez dziennikarzy nauczycielka opiekująca się samorządem straciła pracę.

- Manipulacja, której się dopuścili dziennikarze, odnosi się też do osób, które prosili o komentarz i zapraszali do studia - twierdzą politycy lewicy.

- Komentatorem był na przykład ksiądz reprezentujący instytucję skompromitowaną przez przestępstwa na nieletnich, a w internecie odmawiający osobom LGBT prawo do istnienia - denerwuje się Olbratowska.

Razem poinformowało, że jest już skarga na Radio Szczecin do Krajowej Rady Radia i Telewizji, a Sebastian Bednarski, członek KRRiT z ramienia Razem, na posiedzeniu Rady poruszy problem dotyczący "mowy nienawiści obecnej w mediach publicznych i braku pluralizmu".

- Domagamy się przy okazji, bo odpolitycznić KRRiT - twierdzi Adam Kościelak. - By wybory do Rady były w innym czasie niż wybory do parlamentu.

Redaktor naczelny Radia Szczecin nie zgadza się z opinią członków Razem.

- To nie była nagonka na nikogo, to jest tylko interpretacja działaczy partii - komentuje Tomasz Duklanowski, redaktor naczelny Radia Szczecin. - Zrobiliśmy materiał na podstawie skarg rodziców uczniów, których nie powiadomiono o charakterze szkolnej zabawy. A jak nas zapewnili, gdyby o tym wiedzieli, nie puściliby na nią swoich dzieci.

Imprezę w XI LO była zorganizowana pod hasłem "Gender Swap" (z ang. zmiana płci)

ZOBACZ TEŻ:

Komentarz

Przemysław Szymańczyk, redaktor naczelny "Głosu Szczecińskiego i GS24.pl

To idzie młodość

Gdy młodzi i zaangażowani spod czerwonych sztandarów wygadują androny, warto ich czasem posłuchać. Młodość ma swoje prawa.
Ci jeszcze raczkujący politycy zgromadzili się nielicznie przed siedzibą Polskiego Radia w Szczecinie, by opowiedzieć, jak dramatyczna sytuacja panuje w mediach publicznych. Są pewni, że gorzej nie było nigdy.

Wprawdzie nie mogą wiele pamiętać i z cudzej pamięci korzystać nie chcą, ale to akurat wiedzą na pewno. Jest strasznie. Pisowskie państwo położyło swoje wstrętne łapska na mediach publicznych.

Mimo głupot wypowiedzianych z wiecowym przejęciem przed siedzibą Radia Szczecin - o demokracji, pluralizmie i wolności słowa oraz wyuczonych od starszych kolegów bon motów - poczułem, że moim obowiązkiem jest skreślenie kilku słów, a nie tylko litościwe milczenie albo relacja reportera.

Pracowałem bowiem przez wiele lat w szczecińskiej rozgłośni, a do 2021 roku przez ponad cztery lata jako redaktor naczelny. Teraz pełnię taką samą funkcję w mediach związanych z „dobrą zmianą”. To raczej wiedza powszechna: właścicielem grupy Polska Press i tytułów, którymi kieruję, jest koncern paliwowy PKN Orlen. Ta okoliczność sprawia, że mogę wystąpić w roli wywołanego do tablicy.
Ten tekst długi nie będzie, mimo że kompromitujących przykładów, czym w trzeciej RP były media publiczne, jest niezliczenie wiele.
Jednym z najbardziej charakterystycznych, a ostatnio przypomnianych, jest czołówka „Wiadomości” telewizyjnych z 9 maja 2013 roku. Sowieckie tanki i czerwonoarmiejcy pokazani jak bohaterowie. Czyszczą buty przed wielką defiladą na Placu Czerwonym w Moskwie.

Trudno uwierzyć, że było to „otwarcie” najważniejszego polskiego programu informacyjnego wymyślone przez polskich dziennikarzy. Tak wolne były media za czasów rządów PO-PSL

Kończąc, chcę przypomnieć jednak innego bohatera zapamiętanego z ekranu telewizora. Szczególnie młodej lewicy zatroskanej o los jednej z 17 rozgłośni regionalnych. Miłej lektury:

Sławomir Zieliński, były dyrektor TVP 1, prawa ręka poprzedniego prezesa Telewizji Polskiej Roberta Kwiatkowskiego i człowiek uważany za obrońcę interesów SLD w telewizji publicznej, odejdzie z pracy - dowiedział się „Dziennik”.

W wydaniu internetowym gazety z 12 października 2007 roku czytamy: Zieliński pracował w Radiokomitecie (poprzednik TVP) od 1980 roku. Dyrektorem Jedynki był sześć lat. Należał do PZPR i SZSP. Przyjaźnił się z ludźmi lewicy, m.in. rodziną Kwaśniewskich, Markiem Ungierem, Leszkiem Millerem. Bywał na imprezach okolicznościowych, które organizowali. W telewizji ludzie postrzegali go jako obrońcę interesów lewicy. To on zgodził się na emisję jesienią 2001 r. filmu „Dramat w trzech aktach”, w którym politykom Porozumienia Centrum zarzucono związki z aferą FOZZ. On nadzorował publicystyczny program „Gość Jedynki”, w którym w większości przypadków wypowiadali się prominentni działacze SLD.

Wojciech Reszczyński, który razem z Zielińskim tworzył „Teleexpress”, powiedział kiedyś, że Zieliński podczas papieskiej pielgrzymki w 1983 r. zabronił używać w relacjach określeń „Ojciec Święty” i „pielgrzymka”. „Należało mówić „papież” i „wizyta”. „Jeździł do Moskwy na kursy redaktorów naczelnych. Łamał ludziom kręgosłupy, trenował ich jak janczarów” - opowiadał Reszczyński.
Sam Zieliński mówi, że niczego nie żałuje. „No może jednej, dwóch godzin programu, które zostały nadane w czasie, gdy byłem dyrektorem TVP 1. Ale o tym powiem kiedyś” - ocenia. Na pytanie, co teraz będzie robił, odpowiada: „Zajmę się rozwijaniem własnych projektów medialnych”.

od 7 lat
Wideo

echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński