Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rajd Kaszubski Kaper już za nami [zdjęcia]

Maurycy Machnio
Zmagania o tytuł Kaszubskiego Kapra odbywały się na Błotach Puckich, Grotach Mechowskich, w Zatoce Puckiej i Puszczy Darżlubskiej. Zawodnicy mieli do pokonania 45 kilometrów, jedynym ułatwieniem była mapa.
Zmagania o tytuł Kaszubskiego Kapra odbywały się na Błotach Puckich, Grotach Mechowskich, w Zatoce Puckiej i Puszczy Darżlubskiej. Zawodnicy mieli do pokonania 45 kilometrów, jedynym ułatwieniem była mapa. Marcin Bielecki
W Pucku zakończył się rajd ekstremalny Kaszubski Kaper. - Interesuję się historią, więc wiem, kim był kaper - mówi z uśmiechem zwycięzca, który z bardzo dużą przewagą pokonał innych kandydatów.

Rajd ekstremalny Kaszubski Kaper

Zawodnicy mieli do pokonania 45 kilometrów, musieli biegać, pływać, strzelać, czołgać się oraz wspinać na liny. Trasa rajdu przebiegała przez wiele ciekawych obszarów turystycznych. Po długiej walce z przeciwnikami i przyrodą pierwszy na metę przypłynął i wspiął się 26-letni Arkadiusz Radecki, prawnik, asystent sędziego w Sądzie Okręgowym w Warszawie.

- Doskonale nawigował, był też niesamowicie przygotowany do rajdu, zwłaszcza kondycyjnie - mówi o zwycięzcy Arkadiusz Kups z firmy Combat 56, organizator imprezy. - Prawie całą trasę biegł, na metę dotarł z 35 minutami przewagi nad kolejnym zawodnikiem. Był zdecydowanie najlepszy.
Silny wiatr w zatoce utrudniał wykonanie zadań w finale, kiedy uczestnicy musieli brodzić 4 kilometry w wodzie, by następnie w pełnym umundurowaniu przepłynąć wpław 150 metrów i wspiąć się na sieć rybacką. Pierwszy dokonał tego zawodnik z numerem 13.

- Im bliżej było do mety, tym gorzej się płynęło. Miałem jednak świadomość, że to już niedaleko, więc się nie poddawałem - mówi Kaszubski Kaper 2011. - Staram się utrzymywać kondycję, chociaż jakoś specjalnie się do tego rajdu nie przygotowywałem. Stawiam na bieganie kilka razy w tygodniu, plus ćwiczenia ogólnorozwojowe.

Arkadiusz Radecki startował już w podobnych imprezach. W 2008 roku był finalistą Selekcji, docierał także na metę podczas rajdu Kryptonim Kotlina. Pochodzący z Częstochowy prawnik zdradza, że po takim wysiłku jakiś czas trzeba dochodzić do siebie.

- Przez tydzień się nic nie robi, odpoczywa, później powoli trzeba wracać do biegania - mówi Arkadiusz Radecki. - Ten rajd był wyczerpujący. Mam już pewne doświadczenie, nowością było dla mnie umiejscowienie trasy w malowniczych terenach.

Kaszubski Kaper był organizowany po raz pierwszy. Pomysłodawcy chcą, by został stałym elementem na turystycznej mapie zatoki. Za rok długość rajdu ma być wydłużona do 100 kilometrów. Miejmy nadzieję, że proporcjonalnie większa będzie też ilość kibiców i turystów obserwujących zmagania śmiałków.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński