Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rafał Kurzawa: Będziemy grać tak, by kibice wypełniali cały stadion Pogoni Szczecin

Jakub Lisowski
Jakub Lisowski
Rafał Kurzawa podczas meczu Pogoni z Lechią Gdańsk.
Rafał Kurzawa podczas meczu Pogoni z Lechią Gdańsk. Andrzej Szkocki
Faktycznie trochę czasu minęło od ostatniego meczu w ekstraklasie, ale cieszę się, że wróciłem – mówi Rafał Kurzawa, pomocnik Pogoni.

29-letni Rafał Kurzawa w Pogoni jest od wiosny 2021, ale nie gra regularnie w pierwszym składzie. Długo szukał formy, ma problemy zdrowotne. Po raz ostatni zagrał w PKO Ekstraklasie w meczu z Legią (24 kwietnia) i od tamtej poru pauzował, aż do sobotniego spotkania z Lechią. Wypadł bardzo dobrze jak na tak długą przerwę.

Wygrana po takim emocjonującym wydarzeniu związanym z otwarciem stadionu, w dodatku trzy punkty na miarę pozycji lidera. Można chcieć więcej?
Rafał Kurzawa: Tak. To był wielki dzień w Szczecinie, dla całej rzeszy kibiców chwil Pogoni Szczecin, dla miasta Szczecin, dla wszystkich, którzy są związani z klubem. Wielki dzień i cieszymy się, że daliśmy radość kibicom. Było emocji bardzo dużo, ale najważniejsze, że mamy te trzy punkty. Chcemy podziękować kibicom za ten wieczór, doping. Te wsparcie nas niesie w trudnych chwilach, wtedy dajemy z siebie jeszcze więcej i zapewniam, że będziemy grać tak, by kibice wypełniali do ostatniego krzesełka stadion na każdym kolejnym meczu.

Pan chyba cieszył się podwójnie, bo po tak długiej przerwie wrócił do podstawowego składu.
Faktycznie trochę czasu minęło od ostatniego meczu w ekstraklasie, ale cieszę się, że wróciłem. Czuję się dobrze i robię wszystko, żeby przekonywać trenera do siebie.

Ciężko było się odnaleźć w taktyce trenera Jensa Gustafssona, czy szybko Pan zrozumiał o co chodzi i nie ma z tym problemu?
Myślę, że każdy ma jasno przekazane, co ma robić na boisku, jakie ma zadania, więc każdy z nas wie, co ma robić i i myślę, że to dobrze wygląda. Wiadomo, że nie jest idealnie, że mamy w naszej grze pewne niedociągnięcia, ale zapewniam, że pracujemy cały czas nad tym. A ja przez ostatnie tygodnie bezczynnie nie siedziałem, tylko pracowałem indywidualne na treningach. Później powróciłem do zajęć z drużyną, tydzień temu rozegrałem 90 minut w sparingu z Wartą Poznań. Mogę powiedzieć, że teraz czuję się dobrze i oby te zdrówko dopisywało jak najdłużej.

Zwycięstwo jak najbardziej zasłużone, ale Lechia uzyskała prowadzenie. Ten gol jeszcze mocniej Was zmobilizował?
Początek w naszym wykonaniu był słabszy i ten gol Lechii był jakby zwieńczeniem tych pierwszych minut. Tyle, że my wiedzieliśmy, że dzisiaj nie możemy zawieść, że chcemy dać radość kibicom i bardzo się cieszymy z tego, że dość szybko odwróciliśmy wyniki. Nic, tylko się cieszyć.

Pontus został w przerwie przez każdego z Was ucałowany?
(śmiech) Chyba tak. Wiemy, jak dobry to piłkarz, że możemy na nim polegać, że chętnie dostaje tzw. długie piłki. Jest bardzo szybkim zawodnikiem i na pewno dużo naszej drużynie. Wiadomo, że napastnik wszystkiego nie strzela i też wszyscy podchodzimy do tego tak, że wygrywamy wszyscy, a nie tylko jeden zawodnik.

Pozycję lidera będziecie bronić w Mielcu. Rywal mniej prestiżowy, więc czy uda się zachować odpowiednią motywację i obronić pozycję?
Podchodzimy z szacunkiem do każdego rywala. Tak samo było w sobotnim meczu. Lechia przecież zajmuje jedną z ostatnich pozycji, ale wiedzieliśmy, że trzeba ich traktować poważnie. I taki był też przebieg meczu – niby mieliśmy więcej sytuacji bramkowych, ale to oni wyszli na prowadzenie. Do meczu w Mielcu też trzeba podejść w pełni skoncentrowanym. Będziemy chcieli przywieźć do Szczecina trzy punkty.

Rozmawiał Jakub Lisowski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński