Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radosław Janukiewicz: Wyjście Polski z grupy na mundialu będzie sukcesem

Maurycy Brzykcy
Maurycy Brzykcy
Wizyta Radosława Janukiewicza w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym nr 2 przy ul. Jagiellońskiej 65 w Szczecinie.
Wizyta Radosława Janukiewicza w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym nr 2 przy ul. Jagiellońskiej 65 w Szczecinie. Futsal Szczecin
Rozmowa z Radosławem Janukiewiczem, bramkarzem I-ligowego Futsal Szczecin i byłym już golkiperem Pomorzanina Nowogard.

Zacznę od trawiastej piłki nożnej. Sezon 2021/2022 w Pomorzaninie był pełen przygód, nie do końca pozytywnych, a kończy się fiaskiem, czyli spadkiem. Trudny rok?
Na pewno trudny, rozczarowujący. Szczególnie druga runda. Mieliśmy wiosną zespół stworzony trochę z przypadkowych ludzi. Zakończyło się to spadkiem.

Zostajesz w Nowogardzie na nowy sezon?
Nie, rozwiązałem kontrakt i jestem wolnym zawodnikiem. Czekam na oferty z klubów, ale raczej z niższych lig. Ze względu na rodzinę nie chciałbym już wyjeżdżać zbyt daleko. Chciałbym pograć jeszcze kilka lat na trawie, w miarę poważnym klubie, z aspiracjami.

Rok temu postawiłeś na piłkę nożną w hali. Futsal Szczecin ściągnął pana do I ligi i chyba po debiutanckim sezonie można powiedzieć, że ta przygoda zaczęła się obiecująco?
Na pewno na początku było trochę niepewności. Nigdy na poważnie nie grałem w futsal, ale to z wiadomych względów. Robiąc karierę na trawie, czasami gra w hali jest wręcz zabroniona - ze względu na ryzyko kontuzji. Nie ma co ukrywać, że połknąłem bakcyla futsalu. Myślę, że rozwijam się w tej dyscyplinie, załapałem typowo futsalowe zachowania. Myślę, że wszystkie strony są zadowolone z naszej współpracy. Wniosłem jakość do zespołu, zrobiliśmy lepszy wynik niż przed rokiem, a dodatkowo mieliśmy najlepszą obronę w meczach domowych. To też mały powód do dumy.

Oprócz tego dużego zmęczenia, które rodzi się podczas treningów czy spotkań, a o którym rozmawialiśmy po rozpoczęciu przez pana treningów, co jeszcze bardzo charakterystycznego wyróżnił by pan w futsalu w porównaniu z piłką nożną na trawie?
Przede wszystkim futsal jest na pewno dużo bardziej widowiskowy. W minutę wynik z 0:2 może się zmienić na 3:2. Jest więcej akcji, intensywność też jest spora. To naprawdę fajna dyscyplina, przy której można się solidnie zmęczyć. Jest to bardzo przyjemne.

Futsal Szczecin zajął wyższe miejsce niż w poprzednim sezonie, klub zatrudnił nowego trenera, stricte futsalowego, a także zawodników z ekstraklasową przeszłością (trawiastą i futsalową). Można więc powiedzieć, że organizacja, że klub się odpowiednio rozwijają?
Myślę, że tak. Prezes naszego klubu, Paweł Płuciennik, dba o to i wszystko małymi krokami zmierza do przodu. Nie jest to też łatwe. Trzeba pozyskać odpowiednią grupę sponsorów, a jeżeli chce się grać o wyższe miejsce, trzeba myśleć o zawodnikach z wysokimi umiejętnościami - na to potrzeba z kolei większych środków. W porównaniu z trawiastą piłką nożną, to jednak żadne pieniądze. Wydaje się, że z budżetem około 1,5 mln złotych można by powalczyć w futsalu o mistrzostwo Polski i grać w Lidze Mistrzów. Mamy w klubie naprawdę fajną drużynę. Ten zespół budowany jest z głową. Grają tu chłopaki z regionu, dla których gra w szczecińskich barwach znaczy coś więcej. Przy większych nakładach finansowych przeznaczanych na zawodników, mogli by oni poświęcić się tylko grze w futsal. Dla niektórych jest to wciąż druga dyscyplina. Widać to zwłaszcza w meczach wyjazdowych, gdy często nie mamy pełnego składu.

Ostatnio wziął pan udział w akcji "Trenuj z Radkiem Janukiewiczem", podczas której odwiedziliście 10 szczecińskich szkół, a w zajęciach wzięło udział prawie 400 dzieci. Co dają takie zajęcia z najmłodszymi, udaje się ich zainteresować futsalem?
Przede wszystkim duże podziękowania dla Miasta, dyrektora Wydziału Sportu, prezydenta, że udało się zrealizować ten pomysł. Ideą akcji jest nie tylko zachęcanie do futsalu, ale do sportu ogólnie. Sport rozwija ciało i umysł. W klasach sportowych intensywność może być duża, ale w innych już tak nie jest. Świetne zajęcia przeprowadziliśmy w szkole specjalnej, trzeba rozwijać pociechy stamtąd, oczywiście na miarę możliwości. Cała akcja wyszła naprawdę świetnie i przerosła moja oczekiwania. Na pewno na tym nie poprzestaniemy.

Nie tylko najmłodsi garnęli się do zajęć z Tobą, dorośli chętnie robili zdjęcia, zagadywali, a to znak, że wciąż jesteś dobrze pamiętany w Szczecinie.
Tak na pewno. Moje nazwisko może nie znaczy dużo, ale kibice mnie pamiętają. Poza tym trochę działa na wyobraźnie fakt, że dziecko może zrobić sobie wspólny trening z Janukiewiczem. Miłe, że ludzie też nadal zaczepiają na ulicy. Zbyt mocno chyba się więc nie zmieniłem (śmiech).

Dwa słowa o Pogoni Szczecin. Znowu brązowy medal czy aż drugi z rzędu brązowy medal?
Jest to sukces, ale z niedosytem. Portowcy naprawdę w tym sezonie mogli mocniej powalczyć o mistrzostwo. Zespół zawiódł w kluczowych momentach. Najważniejsze jednak, że Pogoń jest stabilna, drugi sezon z medalem. Jest spory apetyt i by zrobić krok naprzód, zdobyć mistrzostwo, trzeba chyba mocniej zainwestować w transfery. Poza tym drugiego takiego sezonu prędko nie będzie, mam na myśli m.in. słabość Legii Warszawa.

Nowy trener w Pogoni Szczecin będzie miał łatwiej, bo klub jednak osiągnął nowe pułapy pod wodzą Kosty Runjaicia, czy raczej trudniej, bo obcokrajowiec, bo nowa dla niego liga?
I łatwiej, i trudniej. Łatwiej, bo nowy trener ma już gotowy kręgosłup zespołu. Trudniej, bo wszyscy oczekują lepszych wyników, czy to w Pucharze Polski, czy w ekstraklasie. Na pewno ma być lepiej niż ostatnio. Mogę za to powiedzieć kilka miłych słów o asystencie Vitorze Gazimbie. Pracowałem z nim w Norwegii, to bardzo dobry fachowiec.

Dwa słowa jeszcze o Czesławie Michniewiczu. Jakie masz zdanie o naszym selekcjonerze, co osiągniemy w mundialu?
To właśnie trener Michniewicz podziękował mi za grę w Pogoni, ale to nie była też jego decyzja. Co do mundialu, to nasz potencjał jest na wyjście z grupy. Nie wróżę niczego więcej. Oprócz Lewandowskiego, nie mam w drużynie tak mocnych postaci, by rywalizować z najlepszymi na świecie. Pokazały to też ostatnie mecze w Lidze Narodów. Nie chcę, by zostało to źle odebrane, ale myślę, że wyjście z grupy mistrzostw świata będzie sukcesem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński