Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radosław Biliński: Pachnie mi bramkowym remisem [ZDJĘCIA]

Jakub Lisowski
Jakub Lisowski
Radosław Biliński w meczach Pogoni Szczecin.
Radosław Biliński w meczach Pogoni Szczecin. Archwium GS24.pl
Dla Pogoni i Lecha to bardzo ważny mecz, ale jeszcze przed nimi będzie sporo spotkań ligowych. Rywalizacja o mistrzostwo Polski będzie rozstrzygać się w końcówce sezonu – mówi były pomocnik Pogoni Szczecin, Radosław Biliński.

Biliński to wychowanek Mieszka Mieszkowice, który w wieku juniora trafił do Pogoni. Wiosną 1994 zadebiutował w ekstraklasie, ale mając mało szans na grę przeniósł się do Amiki Wronki. Do Pogoni wrócił latem 2001 r. - w dwóch sezonach w elicie zagrał w 50 meczach, zdobył 1 bramkę. Portowcem pozostał, by Pogoń grała w II lidze (era Antoniego Ptaka), a następnie wyjechał do Włoch. Wrócił, gdy rozpoczęła się odbudowa Pogoni w 2007. Grał w IV i II lidze. Później pograł jeszcze w niższych ligach Niemiec i Polski. Po zakończeniu kariery zajął się szkoleniem młodzieży. Pracował m.in. w Stali Szczecin, a obecnie Football Arenie.

Już w sobotę mecz Pogoni z Lechem. Czy ten mecz to będzie świetne widowisko piłkarskie, czy jedna typowe „piłkarskie szachy”?

Radosław Biliński: Spodziewam się dobrego meczu, choć może te pierwsze minuty, kwadrans będą takie ostrożne, zespoły będą się sprawdzać. Ale wydaje mi się, że obie drużyny są już świadome swojej wartości i będą chciały w sobotę zagrać po swojemu. A jeśli tak będzie to pewnie będzie to otwarty mecz. Wiem, że bilety wykupione i dobrze by było, gdyby stadion został zapełniony do ostatniego, dostępnego krzesełka. To też będzie miało wpływ na poziom spotkania.

Kibice Pogoni mogą być pewni, że Portowcy wiedzą, jak ważne w Szczecinie zawsze były spotkania z Lechem? Czy teraz, w obecnej piłce, historyczna rywalizacja klubów nie ma już większego znaczenia?

W jakimś tam małym stopniu taka otoczka wpływa na przygotowania do spotkań, ale generalnie jest już teraz nowe pokolenie piłkarskie. Młodzi piłkarze już nie mają takich obaw przed wejściem do pierwszych drużyn, przed grą, a nawet często wchodzą z drzwiami do zespołów. Potrafią sobie lepiej radzić z presją, nie widać po nich, by trzęsły im się nogi. To ważne w takich spotkaniach. Teraz piłkarze są bardziej świadomi tego, gdzie są, o co grają. Mocno na to napierają, kontrolują swoje kariery. A przy tym korzystają na tym, że kluby coraz bardziej stawiają na młodych, widząc w tym perspektywę zarobku. Pogoń i Lech są w tym podobni.

Lech był już mistrzem, zdecydowanie częściej grał takie mecze o medale. Pogoń takiego doświadczenia ma mniej.

Na pewno jest to ważne, ale nie decydujące. Pogoni faktycznie jeszcze się nie udało zdobyć mistrzostwa Polski czy innego trofeum, ale jest budowana cierpliwie od kilku lat. Ten zespół dojrzał, jest świadomy swojej wartości. Może i Lech był tym mistrzem, ale tu nie widzę jego mentalnej przewagi przed sobotą. Pod względem kadrowym Lech wydaje się mieć mocną kadrę, może nawet mocniejszą teraz od Pogoni, która ma kłopoty z kontuzjami środkowych obrońców, ale tu też ciężko o takie porównania. Ale na pewno kadra Lecha i jego gra w ostatnim czasie robi wrażenia. Wiem, że pogubili punkty na starcie wiosny, ale po dobrej jego grze.

Spodziewał się Pan, że już po trzech kolejkach wiosny Pogoń przejmie rolę lidera? Rozpoczynając ten rok Portowcy mieli cztery punkty straty i wielu twierdziło, że to dystans nie do odrobienia.

Różnie się to układa i jakoś mocno zaskoczony nie jestem, ale też wiem, że bez względu na wynik sobotniego meczu, nic tu nie zostanie rozstrzygnięte. Dla Pogoni i Lecha to bardzo ważny mecz, ale jeszcze przed nimi będzie sporo spotkań ligowych. Ta rywalizacja będzie rozstrzygać się w końcówce sezonu, a ja spodziewam się, że jeszcze ktoś niespodziewanie może doskoczyć do tej dwójki.

Raków czy Lechia?

Trudno wskazać. Raków jest solidną drużyną, mocną kadrowo, po której generalnie wiemy, co się możemy spodziewać. Po Lechii odwrotnie – wygrała z Lechem, ale równie dobrze może za chwilę stracić punkty z dużo słabszym zespołem. Nie wiem, czego po nich oczekiwać. Jest tam potencjał, by wskoczyć na wyższy poziom.

Spodziewał się Pan takiego przebiegu spotkania w Mielcu i wygranej w takich okolicznościach?

Pogoń była lepsza i to bezwzględnie. Spodobała mi się wypowiedź trenera Stali Adama Majewskiego, który podkreślił przewagę Pogoni, ale też miał żal, że ten jedyny gol wpadł w samej końcówce, w dodatku po błędzie bramkarza, który wcześniej świetnie interweniował. Pogoń już do przerwy powinna prowadzić. Chciałbym jednak powiedzieć, że Stal też dobrze się prezentowała. W ofensywie niewiele mogli zdziałać, ale ich organizacja gry była dobra. Z biegiem czasu przewaga Pogoni była coraz większa, było coraz bliżej bramki i w końcu ten gol wpadł. Są jednak takie mecze, że zespół ma dużą przewagę, ale pięć razy strzeli w słupek i skończy się 0:0.

Pogoń ma za sobą mecz w Mielcu, Lech w Gdańsku. Jeśli ktoś przeszedł poważniejszy test przed hitem to „Kolejorz”. A może kluczowy będzie jednak atut boiska, mocne wejście Pogoni w wiosnę?

Atut boiska to będzie duży argument przemawiający za Pogonią, ale możemy też rozbierać na czynniki pierwsze wszystkie inne elementy piłkarskie np. kto miał więcej czasu na przygotowania, ilu jest kontuzjowanych czy kartek. Ale przy takich meczach, o taką stawkę, to wszystko schodzi na dalszy plan. Nikomu z grających nie zabraknie sił na taki mecz. Pogoń zagra u siebie, więc ma taki handicap, ale spodziewam się wyrównanego spotkania.

A jakim pachnie Panu rozstrzygnięciem?

Czuję bramkowy remis. Dla widowiska będzie to dobry wynik i pamiętajmy, że zwycięzca tego meczu nie zapewni sobie mistrzostwa, a przegrany nie będzie kończył sezonu. Walka o mistrzostwo jeszcze potrwa.

Rozmawiał Jakub Lisowski

ZOBACZ TEŻ:

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński