Gala Olavoga Boxing Night w Pionkach
Galę Olavoga Boxing Night rozpoczęły dwie walki, które nie były transmitowane przez ogólnodostępną telewizję. W nich kibice obejrzeli szybkie nokauty. Zwłaszcza pierwszy pojedynek zakończył się po zaledwie 29 sekundach, a w nim Piotr Stępień nie dał najmniejszych szans Czechowi Romanowi Senkowi. W kolejnej walce gali zakontraktowanej na cztery rundy Klemens Szczepaniak w drugiej rundzie przez TKO pokonał innego zawodnika z Czech – Zdenka Peske.
Po kilkunastominutowej przerwie rozpoczęły się walki karty głównej. Z dość dobrej strony pokazał się Krystian Buriański (2-0, 2 KO), który w samej końcówce pierwszej odsłony posłał debiutanta Jakuba Holeca na deski. Na początku drugiej Polak ponownie zaatakował, tym razem prawym podbródkowym i sędzia zakończył pojedynek.
Trzecie starcie było najbardziej wyrównane ze wszystkich wcześniejszych. Do ringu wyszli Tomasz Joker Nowicki i Miroslav Serban. Choć zdecydowanie lepszy bilans posiadał Polak, to pojedynek okazał się być niezwykle wyrównany. Taki też był werdykt, bowiem trójka arbitrów punktowała w stosunku 57:57. - To jeszcze nie była pora mojego powrotu, ale po tej kontuzji aktywności trochę zabrakło. Nie mówię ostatniego słowa, ale zobaczymy co będzie dalej – powiedział Joker, czyli Nowicki.
Przedostatnia walka stała na dość wysokim poziomie, a i tym razem zakończyła się na pełnym dystansie. W niej Łukasz Maciec po jednogłośnej decyzji arbitrów (80:72, 80:72 i 79:73) pokonał Pablo Sosę z Argentyny i powrócił na zwycięską ścieżkę odnosząc 29. zawodowe zwycięstwo. Dla rywala była to ósma porażka w 23 pojedynku.
W końcu w walce wieczoru niepokonany na zawodowym ringu Kamil Kuździeń (12-0, 3 KO) w dniu swoich urodzin rywalizował Victorem Ionascu (12-5, 8 KO) z Mołdawii. Pojedynek do czwartej rundy przebiegał pod kontrolą Polaka, ale wówczas nastąpiła sytuacja, która niejako odmieniła losy pojedynku. Obaj pięściarze zderzyli się głowami, a Kuździeń z mocno rozkrwawionym łukiem brwiowym musiał otrzymać pozwolenie na kontynuowanie pojedynku przez lekarza. - Od tego momentu krew kapała mi na oko i niewiele co widziałem. Musiałem walczyć, niejako z samym sobą – mówił zawodnik. Niekomfortową sytuację zaczął wykorzystywać Mołdawianin, co chwila uderzając w krwawiącą część twarzy. W końcu w ósmej rundzie sędzia zawodów ponownie nakazał Kuździeniowi konsultację z lekarzem, a ten tym razem nie zezwolił na kontynuację pojedynku. Ostatecznie walka została przerwana a werdykt nie okazał się jednogłośny. O ile dwóch sędziów punktowało na korzyść Polaka, to jeden w tej walce widział remis. Ostatecznie triumfował więc Kuździeń, co nie do końca spodobało się narożnikowi Ionascu.
Zgadnij kto to? Sportowe gwiazdy jako dzieci
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?