Zawodniczki i zawodnicy walczyli nie tylko o medale mistrzostw kraju, ale też o kwalifikacje olimpijskie. Do startu zgłosiło się blisko sześć tysięcy biegaczy i biegaczek.
Jeśli chodzi o mężczyzn, to najłatwiej na igrzyska było się zakwalifikować, zdobywając rezultat 2:08.10 (na dystansie 42 kilometrów i 195 metrów).
Radomianin mógł też uzyskać słabszy rezultat, ale musiał wygrać bieg w Łodzi. Ani jednego, ani drugiego celu Kaczor nie wywalczył, choć z drugiej strony zdobył srebro MP w biegu maratońskim.
Niestety warunki pogodowe nie pozwoliły na uzyskiwanie wybitnych rezultatów. Zresztą dzień przed startem w Lodzi mówił o tym dla Echa Dnia Leszek Trzos, trener Mateusza Kaczora.
- Boję się, że warunki nie pozwolą na uzyskanie wybitnego rezultatu. Kiedy będą kończyć bieg temperatura będzie wynosić około 18 stopni. To nie jest dobry prognostyk. Po prostu będzie za ciepło. Optymalna temperatura to 10, 12 stopni Celsjusza. Jednak znając Mateusza zrobi wszystko, by osiągnąć jak najlepszy rezultat. Srebrny medal mistrzostw Polski w maratonie to i tak wielki sukces naszego zawodnika. Musi się oswoić z tymi rezultatami. Dla niego był to jeden z pierwszych maratonów w karierze – relacjonował Leszek Trzos, trener Mateusza Kaczora.
Tymczasem radomian rzeczywiście robił wiele, by zdobyć złoty medal. Jednak w trakcie rywalizacji okazało się, że lepszy w tym dniu okazał się Adam Nowicki. Maratończyk MKL -u Szczecin obronił pewnie mistrzostwo Polski, ale nie dał rady uzyskać czasowego wyniku odnośnie kwalifikacji na igrzyska w Paryżu. On jednak, jako mistrz kraju, ma szansę pojechać do Paryża.
Przewaga Nowickiego około 40 kilometra była ju znacząca. Kaczor nie był w stanie dogonić rywala. Zwycięzca uzyskał 2:14,48, zaś drugi na mecie radomian 2:16,20.
- Maraton Łódź zatytułuje ,,Walka o marzenia w ogromnym cierpieniu". Zaryzykowałem, bo wiedziałem, że aby realnie myśleć o wyjeździe na IO muszę wygrać MP z wynikiem w okolicach 2:10,30. Czułem się naprawdę dobrze, nawet przez chwile myślałem, że uda mi się wykręcić życiówkę. Po punkcie żywieniowym na 19,2km wybiegliśmy na prostą pod wiatr i nagle poczułem dyskomfort energetyczny. Wiedziałem, że mam spora przewagę wiec sobie powiedziałem: dobra 2-3 km zwolnię trochę i zaraz złapie drugi oddech. Niestety tak nie było, a było tylko gorzej. Cieszę się, że udało mi się dobiec do mety i wywalczyć srebro mistrzostw Polski. Dziękuje wszystkim za doping - skomentował Mateusz Kaczor.
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?