Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radny podliczył radnych

Agnieszka Tarczykowska, 21 marca 2006 r.
- Najlepiej by było, gdyby radni za nieobecność na posiedzeniu otrzymywali dietę mniejszą o 20 procent. To zapewne zmobilizowałoby wielu do rzetelnej pracy, a nie obijania się - uważa Jerzy Mędrek. Na zdjęciu pokazuje listę radnych, którzy opuścili najwięcej posiedzeń.
- Najlepiej by było, gdyby radni za nieobecność na posiedzeniu otrzymywali dietę mniejszą o 20 procent. To zapewne zmobilizowałoby wielu do rzetelnej pracy, a nie obijania się - uważa Jerzy Mędrek. Na zdjęciu pokazuje listę radnych, którzy opuścili najwięcej posiedzeń.
Za nieobecności na posiedzeniach radni nie powinni otrzymywać 100 proc. diet - uważa Jerzy Mędrek, radny Goleniowa.

W minionym roku odbyły się 53 posiedzenia. Jeden z radnych opuścił aż 44. Rekordzistą jest Zygmunt Heland z Samoobrony. Jego kolega partyjny Szczepan Kowalczyk zajmuje w rankingu Mędrka drugie miejsce. Na posiedzeniach nie był 32 razy. Obaj radni są też członkami zarządu.

Dosyć pijawek budżetowych

- Najniższa dieta radnego powiatowego wynosi 1120 zł, a najwyższa 2200 zł. W budżecie minionego roku przeznaczono aż 314 tysięcy zł na diety i dojazdy radnych - liczy radny Jerzy Mędrek. - Do tej pory otrzymują oni pełne gaże nawet za notoryczne nieobecności. Tak nie można. Najzdrowszą byłaby sytuacja, kiedy radni za nieobecność na posiedzeniu otrzymywaliby dietę mniejszą o 20 procent. To zapewne zmobilizowałoby wielu do rzetelnej pracy, a nie obijania się. Dosyć pijawek budżetowych.

Taki projekt uchwały złożyło pięciu radnych - Jerzy Mędrek, Danuta Domaradzka, Witold Kaleczyc, Sylwester Górzny i Władysław Wasylinka. Na najbliższej sesji zostanie on rozpatrzony.

Dlaczego Jerzy Mędrek wziął się za nieobecności radnych na posiedzeniach? - Do wnikliwego przeanalizowania obecności radnych na posiedzeniach skłoniła mnie odpowiedź starosty, kiedy zapytałem czemu nie prenumerujemy dwutygodnika dla samorządowcy. To czasopismo powinno się znajdować przynajmniej w kilku egzemplarzach w biurze rady. Okazało się, że na taki luksus brakuje w budżecie 13 zł. Więc spróbowałem znaleźć pieniądze za starostę. Można oszczędzić na niefrasobliwych radnych nawet do 60 tysięcy złotych.

Starosta ma za dużo

W interpelacjach radny zamierza także rozliczyć starostę z jego poborów. - Tak zrobię, bo bierze wypłatę jak górnicy, łącznie z tzw. "czternastką". Wynika to z tego, że w 2004 roku wyszła ustawa, według której między innymi starostom nie przysługiwała "trzynastka". Naszemu staroście podniesiono wtedy pensję, co w efekcie daje równowartość nieotrzymanej trzynastej pensji - mówi Mędrek.

Taką podwyżkę przyznali staroście radni, a on z kolei dał podwyżki wicestaroście, skarbnikowi i sekretarzowi. - Te pieniądze im się nie należały. Teraz Trybunał Konstytucyjny uznał, że "trzynastka" zostanie jednak wypłacona za ten rok w przyszłym. Ale przecież nasz starosta, wicestarosta, skarbnik i sekretarz dostają wyższą pensję w tym roku cały czas, więc w 2007 roku otrzymają już "czternastkę", bo "trzynastkę" w ratach dostają co miesiąc. To nie fair i będę zabiegał na sesji, żeby obniżyć staroście pobory o 685 złotych, również pozostałym osobom - mówi radny Mędrek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński