- Komisja jednogłośnie zdecydowała, że chcemy zobaczyć całą dokumentację tego przetargu. Po analizie zdecydujemy, czy wszczniemy kontrolę - mówi Paweł Mucha, radny sejmiku, przewodniczący komisji rewizyjnej.
Chodzi o przetarg zorganizowany przez Zachodniopomorski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych. Kulisy opisaliśmy niedawno w "Głosie".
Służbowa honda w najbogatszej wersji wyposażenia kosztowała 151 tys. zł. Ogłoszenie o przetargu ukazało się 8 października. Dilerzy mieli 12 dni na złożenie ofert. Termin minął w piątek 19 października w południe. Otwarcie ofert nastąpiło godzinę później. Zgłosił się tylko jeden diler - Auto Mojsiuk KM sp. Jawna z Biesiekierza.
Głównym kryterium była cena. Diler zaproponował 151 900 zł. Trzy dni później, w poniedziałek, 22 października dyrektor ZZMiUW, Tomasz Płowens podpisał zawiadomienie o wyborze najkorzystniejszej oferty.
Auto w najlepszej wersji musiało być dostarczone w ciągu tygodnia od podpisania umowy. To mogłoby oznaczać, że przetarg odbył się na auto stojące już na placu u dilera. Ten termin i fakt, że zgłosił się tylko jeden oferent budzą największe wątpliwości.
W przetargach organizowanych przez władze województwa termin na dostarczenie samochodu opiewa na 80 do 90 dni. Kilka dni temu umowa została podpisana, a honda odebrana. Dyr. Tomasz Płowens zapewnia, że przetarg był zgodny z prawem i każdy mógł wziąć w nim udział. Pieniądze na samochód pochodziły z unijnego programu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?