I wydaje specjalne oświadczenie krytykujące radnych.
Niewykluczone, że po poniedziałkowych wydarzeniach, kuria zrezygnuje z zagospodarowania byłego szpitala miejskiego. A chciała dać ok. 70 milionów złotych.
- Ksiądz arcybiskup jest poruszony. Mówiąc językiem świeckich, jest wściekły na to co się stało - mówi ważny duchowny ze Szczecina.
Takiego konfliktu kościół - władza jeszcze w Szczecinie nie było. Chodzi o grunty w centrum miasta, gdzie jeszcze do niedawna był szpital miejski. Kupić go chce archidiecezja szczecińsko-kamieńska. Siostry boromeuszki zrobiłyby tam dom pomocy społecznej i szpital. Do samego pomysłu radni nie mają większych uwag. Problemem są pieniądze. Według ostatniej wyceny, nieruchomość jest warta ok. 20 milionów złotych. A projekt uchwały zakładał, że kościół kupi ją
za ułamek wartości, czyli 20 tys. zł.
Decyzja miała zapaść na dzisiejszej sesji Ale w ostatniej chwili klub Platformy Obywatelskiej wycofał projekt. Powody decyzji tłumaczył prof. Tomasz Grodzki, szef klubu PO.
- Strona kościelna przedstawiła nową propozycję, która może się okazać bardziej kompromisowa - wyjaśniał.
Propozycja brzmi: najpierw dzierżawa terenu dla archidiecezji, a sprzedaż dopiero, gdy siostry rozpoczną inwestycję. Radni bez słowa zdjęli projekt z porządku obrad.
Bomba wybuchła kilka godzin później. Prezydent Szczecina był zaskoczony, że istnieje jakaś nowa propozycja.
- Nic o tym nie wiem. Obowiązujące jest to, co było w projekcie uchwały - mówił.
Okazało się, że wystąpienie prof. Grodzkiego poprzedziła burzliwa dyskusja w klubie Platformy. Było tak gorąco, że rozpoczęcie sesji przesunięto o godzinę (z 12 na 13), co bardzo zdenerwowało gości, którzy przyszli na obrady.
Według radnych PO, podczas dyskusji padła propozycja: najpierw dzierżawa, potem sprzedaż. W zebraniu brało udział kilkunastu radnych Platformy, prezydent Krzystek, poseł Sławomir
Nitras oraz ks. Grzegorz Harasimiak, reprezentujący archidiecezję.
Radni Platformy z którymi rozmawialiśmy, twierdzą zgodnie, że słyszeli propozycję strony kościelnej. Ks. Harasimiak nie chciał komentować sprawy. Po południu specjalne oświadczenie wydała kuria metropolitalna. Zapewnia, że nie składała żadnych nowych propozycji.
- W ostatnich kilku dniach zaczęły docierać sygnały, że grupa radnych zechce wnioskować o przesunięcie terminu głosowania w tej sprawie. W związku z tym Kuria oświadcza, że Archidiecezja nie przedstawiała w tej mierze żadnych propozycji. Natomiast oczekiwaliśmy dzisiaj rozstrzygnięcia (pozytywnego lub negatywnego) tej sprawy przez Radę Miasta, zgodnie z wiedzą i odpowiedzialnością każdego z Radnych - czytamy w oświadczeniu podpisanym przez ks. dr Sławomira Zygę, rzecznika kurii.
I krytykuje radnych.
- Archidiecezja chciałaby ufać, że dzisiejsza decyzja (...) o przesunięciu głosowania w tej sprawie bez zaistnienia nowych racji, nie jest próbą manipulowania ważnym dla miasta tematem
społecznym.
Radni przyznają, że kościół może wycofać się z inwestycji.
- Wtedy siostry oddadzą sprawę do sądu. A na nas spadną gromy, że straciliśmy szansę na dobrą inwestycję. Kościół powinien zrozumieć, że nie możemy wszystkiego podpisywać w ciemno - komentował w kuluarach ważny polityk Platformy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?