Radni KO ze Szczecina chcą nadzwyczajnej sesji. Żeby poprzeć strajk kobiet

- Chcemy zwołać sesję nadzwyczajną rady miasta, w której porządku chcielibyśmy umieścić jedną uchwałę. Byłoby to mianowicie stanowisko radnych, mówiące o tym, że jesteśmy dziś razem z mieszkankami i mieszkańcami naszego miasta w sytuacji, w której łamane są podstawowe prawa kobiet - mówi radna Urszula Pańka z Koalicji Obywatelskiej.

Według założeń nadzwyczajna sesja miałaby się odbyć w najbliższy poniedziałek, drugiego listopada, o godzinie jedenastej. O tym czy tak się stanie zadecyduje Renata Łażewska, przewodnicząca Rady Miasta Szczecin. Według obowiązujących przepisów ma na rozpatrzenie prośby radnych KO siedem dni.

Zobacz też: Strajk kobiet w Szczecinie. Tysiące osób na pl. Solidarności i podczas demonstracji. PODSUMOWANIE

- Po ostatnich działaniach prezydenta Piotra Krzystka widzimy, że popiera on kobiety i trwający strajk. Zakładamy, że radni Bezpartyjni, a także radni Prawa i Sprawiedliwości jasno opowiedzą się po stronie kobiet i jednogłośnie w poniedziałek zagłosujemy za proponowanym przez klub Koalicji Obywatelskiej stanowiskiem - podkreśla radny Przemysław Słowik.

O jednomyślność w sprawie poparcia protestujących trudno mówić, skoro już teraz widoczny jest wyraźny podział w postawach radnych KO i PiS. W momencie gdy Ci pierwsi idą ramię w ramię z protestującymi, to politycy związani z obozem Zjednoczonej Prawicy mówią o barbarzyństwie kulturowym.

- Cywilizacja życia spiera się z kulturowymi barbarzyńcami, których znakami rozpoznawczymi są; wulgarność, agresja, prymitywizm. Podejście do ochrony życia bezbronnych, chorych dzieci i do opieki nad seniorami - to wyznacznik wartości cywilizacji. Polska staje na straży życia, daje przykład światu - uważa radny Dariusz Matecki z klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości.

Zupełnie inaczej na trwające protesty patrzy natomiast radna Dominika Jackowski.

- Jako kobieta mówię, że nie zejdziemy z ulic dopóki ta władza nie odejdzie ze stołków. Nie ma mowy na język, w jakim mówi prezes Kaczyński. Nie ma zgody, by kobiety wyzywać od dziwek i kurwiszonów. My nie stosujemy żadnej przemocy, a tylko walczymy o nasze prawa - podkreśla radna Koalicji Obywatelskiej.

Równolegle do stanowiska radnych swoje zdanie dotyczące trwających protestów wyrazili związkowcy zrzeszeni w NSZZ Solidarność.

- Nasze obawy wzbudza forma protestów, tych które się już odbyły i tych zapowiadanych. Taka eskalacja zachowań wrogich i prowokacyjnych może spowodować, że protesty wymkną się ich organizatorom spod kontroli, prowadząc do nieobliczalnych skutków. (..) Nie może być naszej zgody na profanowanie czy dewastowanie tych wyjątkowych nie tylko dla wierzących, ale dla wszystkich Polaków miejsc. (...) Wzywamy do dialogu - podkreśla Mieczysław Jurek, przewodniczący zarządu regionu NSZZ "Solidarność" Pomorza Zachodniego.