Radni jednogłośnie uczcili pamięć ofiar Grudnia 70. Decyzja zapadła na sesji

Mariusz Parkitny
Mariusz Parkitny
Bez głosu sprzeciwu radni Szczecina przyjęli we wtorek stanowisko w sprawie uczczenia pamięci ofiar Grudnia 70. Był nawet film i teledysk

W grudniu 1970 roku w centrum Szczecina wojsko i milicja otworzyły ogień do demonstrantów. Zginęło 16 osób. Najwięcej ofiar było, gdy po spaleniu gmachu KW PZPR, tłum szturmował położoną w sąsiedztwie Komendę Wojewódzką MO.

- To było, jak twierdzi wielu historyków i politologów, najważniejsze wydarzenie, które zadecydowało o ostatecznym ukształtowaniu się polskiej tożsamości mieszkańców naszego miasta. Wyrażamy swój najwyższy szacunek dla pamięci wszystkich bohaterów tamtych wydarzeń - piszą radni w stanowisku przygotowanym przez radnego Pawła Bartnika.

ZOBACZ TEŻ:

Przyczyną grudniowych protestów była zapowiedź rządu o podwyżkach cen. 17 grudnia w trakcie przerwy śniadaniowej na terenie Stoczni Szczecińskiej im. A. Warskiego robotnicy Wydziału W.4 (rurownia) zwołali pozostałych kolegów stoczniowców na wiec protestacyjny. Już o godzinie 11 zgromadzeni przy dwóch bramach stoczni robotnicy wyszli i skierowali się pod siedzibę Komitetu Wojewódzkiego PZPR. Protestujący wznosili hasła:"Szczecin z Gdańskiem", "My nie chuligani, my ludzie pracy", "Chleba dla naszych dzieci". Do strajku przystąpili też robotnicy Stoczni Remontowej "Gryfia", a potem kolejne zakłady pracy. Do stłumienia strajków władza użyła wojska i policji.

- Grudzień 1970 roku w Szczecinie był, jak twierdzi wielu historyków i politologów, najważniejszym wydarzeniem, które zadecydowało o ostatecznym ukształtowaniu się polskiej tożsamości mieszkańców naszego miasta. Był również szczególnym zrywem ludzi, domagających się praw i wolności. Niestety za to wszystko wielu obywateli Szczecina zapłaciło najwyższą cenę życia i cierpienia. W pięćdziesiątą rocznicę obchodów Grudnia 1970 r. w Szczecinie Radni Rady Miasta Szczecina wyrażają swój najwyższy szacunek dla pamięci wszystkich bohaterów tamtych wydarzeń - napisali radni.

ZOBACZ TEŻ:

Radny Dariusz Matecki w specjalnym teledysku, który zaprezentował radnym, przypomniał historię 20-letniego Stanisława Nadratowskiego. Odbywał wtedy zasadniczą służbę wojskową w jednostce nr 1025, która brała udział w tłumieniu protestów robotników. Ciało żołnierza zostało odnalezione 19 grudnia 1970 roku na tyłach budynku przy ul. Kaszubskiej 63/64 w Szczecinie. W 1971 roku prokuratura umorzyła postępowanie w sprawie śmierci Nadratowskiego uznając, że przyczyną jego zgonu było nieostrożne obchodzenie się z bronią. Nadratowski był synem szczecińskiego stoczniowca i nie krył, iż odmówi wykonania ewentualnego rozkazu strzelania do manifestantów. Pełniąc służbę na ulicach Szczecina, stanął w obronie ciężarnej kobiety, którą brutalnie potraktowali funkcjonariusze ZOMO. Rodzina żołnierza jest przekonana, że został zamordowany, bo odmówił wykonania rozkazu strzelania do protestujących.

ZOBACZ TEŻ:

Bądź na bieżąco i obserwuj:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński
Dodaj ogłoszenie