Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PZPN nie ugnie się przed FIFA. Światowe media oburzone pomysłami Gianniego Infantino. Piłkarski bojkot Rosji przybiera na sile

Hubert Zdankiewicz
Hubert Zdankiewicz
Gianni Infantino na razie stoi po stronie Władimira Putina
Gianni Infantino na razie stoi po stronie Władimira Putina fot. AP/EAST NEWS
- Nie interesuje nas gra pozorów - mówi wprost prezes PZPN Cezary Kulesza, w odpowiedzi na skandaliczne stanowisko FIFA, szukającej sposobu na to, by nie wykluczać Rosji z eliminacji mistrzostw świata. Od niedzieli wydłuża się lista krajów, które również nie panują grać z reprezentacją kraju, który po bandycku napadł na Ukrainę. Oburzenia nie kryją światowe media.

- FIFA ma krew na rękach. Infantino (prezydent FIFA - red.) powinien postawić się Putinowi, a nie go udobruchać. Kompletnie tchórzliwa decyzja FIFA, która pozwala grać Rosji w kwalifikacjach mistrzostw świata pod inną nazwą. W momencie, gdy odważni Ukraińcy giną - stwierdził Henry Winter z brytyjskiego dziennika „The Times”.

W podobnym tonie wypowiadają się inni. Mają powód, bo pomysł światowej federacji na wybrnięcie z „rosyjskiego kryzysu” jest skandaliczny.

Przypomnijmy - w niedzielę wieczorem FIFA opublikowała (kolejny już) komunikat, w którym oprócz standardowych wyrazów solidarności wobec napadniętej Ukrainy i potępienia wobec Rosji pojawiła się informacja, że reprezentacja kraju Władimira Putina będzie rozgrywała swoje mecze na neutralnym terenie, pod inną nazwą, bez hymnu, swojej flagi i kibiców.

- To, co sugeruje FIFA, to oszustwo. Taka decyzja obraża przede wszystkim Ukrainę, ale też Polskę, Szwecję i Czechy, potencjalnych rywali Rosji w eliminacjach do mistrzostw świata - nie krył swojego oburzenia Oliver Holt z „Daily Mail”.

- Infantino już uległ Putinowi. Chciwość futbolu naprawdę wywołuje mdłości - wtórował mu Cianan Brennan z „Irish Examinera”

Pomysły światowej federacji jeszcze w niedzielę skomentował Cezary Kulesza informując, że stanowisko PZPN się nie zmieniło i reprezentacja Polski pod żadnym pozorem nie zagra z Rosją w marcowym meczu barażowym o mundial w Katarze.

„W związku ze skandaliczną decyzją FIFA, PZPN wysłał dziś pismo do wszystkich (piłkarskich) federacji w Europie. Przedstawiliśmy w nim nasze stanowisko i zachęciliśmy, aby stanęli u naszego boku. Bo tylko zjednoczeni będziemy silni. Żadnej pobłażliwości dla rosyjskiej agresji na Ukrainę!” - dodał w poniedziałek rano na Twitterze.

Na reakcję innych federacji nie musiał długo czekać, bo swoje zdanie podtrzymały również Szwecja i Czechy, które są w tym samym koszyku barażowym co Polska. Jeszcze w niedzielę o wyrzucenie Rosji z mistrzostw świata zaapelował też, w rozmowie z dziennikiem „Le Parisien”, prezes Francuskiej Federacji Piłkarskiej Noel Le Graet

- Świat sportu, a zwłaszcza piłki nożnej, nie może pozostać neutralny. Z pewnością nie sprzeciwiłbym się wydaleniu Rosji. W tych dramatycznych okolicznościach, jak można sobie wyobrazić grę w piłkę nożną przeciwko temu krajowi? - pytał, zdecydowanie retorycznie.

Do grupy przeciwników rywalizacji z Rosją dołączają od niedzielnego wieczora także kolejne kraje - Anglia, Walia oraz Albania. W przypadku tej ostatnie, minister spraw zagranicznych zadeklarował, że Albania nie będzie rywalizować z Rosją i Rosjanami w jakiejkolwiek dyscyplinie (w czerwcu miała dwukrotnie zmierzyć się z nią w Lidze Narodów). Z reprezentacją Rosji - niezależnie od jej nazwy - nie chcą grać też Norwegowie.

W poniedziałek do bojkotu dołączyły ponadto Dania, Szkocja, Irlandia i Szwajcaria. „Stoimy ramię w ramię ze związkami, które ogłosiły, że nie chcą grać przeciwko Rosji” - poinformował szef duńskiej federacji Jakob Jensen. „Szwajcarski Związek Piłki Nożnej potępia atak Rosji na Ukrainę i do odwołania nie będzie grał przeciwko rosyjskim drużynom narodowym” - to z kolei komunikat, neutralnych zazwyczaj, Helwetów. Z kolei Szkoci zapewnili, że jeśli obecna sytuacja nie ulegnie zmianie, nie zagrają w sierpniu przeciwko Rosji w Pucharze Regionów UEFA.

Środowisko piłkarskie bulwersuje fakt, że FIFA chce zastosować identyczne sankcje, jakie od lat stosuje Międzynarodowy Komitet Olimpijski. Podczas zakończonych 20 lutego zimowych igrzysk w Pekinie (a także podczas ubiegłorocznych letnich igrzysk w Tokio) reprezentacja Rosji występowała jako ROC, co jest skrótem od angielskiej nazwy Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego (w 2018 roku w Pjongczangu nazywała się „Olimpijczycy z Rosji”). To również efekt sankcji, ale za aferę dopingową, a nie napaść na inne państwo.

Jak poinformowała w poniedziałek „TVP Sport”, we wtorek polska delegacja na czele z Kuleszą i ministrem sportu Kamilem Bortniczukiem wybiera się na spotkanie z Giannim Infantino. Celem wizyty w Zurychu jest wywarcie wpływu na przewodniczącego FIFA.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński