34-letni Amerykanin, dwukrotny mistrz świata federacji UFC, wytrzymywał napór strongmana z Polski i zadawał ciosy. W parterze nie dał się Pudzianowi, a w miarę upływu czasu zaczął go coraz mocniej bić. Polak dotrwał do przerwy, ale oddychał bardzo ciężko. Wyższy o kilkanaście centymetrów i wielki jak szafa Amerykanin miał więcej sił.
Zaatakował w drugiej rundzie, Pudzian dostał kilka ciosów. Pojedynek toczył się w klatce, a nie w klasycznym ringu, miejsca było więcej i nie było narożników, w których można by się bronić. Polak tracił siły i nie potrafił zklinczować. Obłapiał rywala, ale z braku sił, szybko padł na matę. Dostał serię ciosów i było po walce. Sędzia przerwał pojedynek.
Stało się to co mówili eksperci od MMA (mieszane sztuki walki). Pudzian był bez szans, Miał za mało siły by cokolwiek zrobić Sylvii. Przez dwa tygodnie od ciężkiej walki w katowickim Spodku nie zdołał zregenerować sił. Schudł i stracił na wadze 8 kg, więc nie miał pary, by pobić Amerykanina, który nic wielkiego nie pokazał w Bostonie, ale na Pudziana to wystarczyło. Polak i tak swoje zarobił. A na zostanie mistrzem świata w MMA, co zapowiadał, umiejętności i kondycji nie ma.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?