Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ptak kontra Piekarski

Przemysław Sas, 27 grudnia 2005 r.
- Pięciu Brazylijczyków to samobójstwo - twierdzi piłkarski menedżer Mariusz Piekarski. - Ma swój interes, by tak twierdzić - odpowiada Antoni Ptak, właściciel Pogoni.

Mariusz Piekarski to były piłkarz Legii Warszawa, który ma za sobą występy w lidze brazylijskiej. Teraz zajmuje się sprowadzaniem Latynosów na polski rynek. O pomyśle włodarzy Pogoni, by zastąpić Polaków Brazylijczykami wypowiada się dosyć jednoznacznie.

- W Brazylii gra się wolniej, mniej agresywnie, inaczej taktycznie. Pierwiastek tamtego futbolu jest nam potrzebny. Ale bez przesady. Latynosi są nieodpowiedzialni, czasami leniwi. Europejczyk wie, jak się ustawić na boisku, nie będzie głupio tracił piłek. Kiedy wstawia się czterech Latynosów do składu, zaczyna się robić niebezpiecznie. Pięciu - to już krok w stronę samobójstwa - stwierdził na łamach "Super Expressu" Piekarski.

Antoni Ptak nie dziwi się jednak tej wypowiedzi.

- Moim zdaniem Mariusz Piekarski ma swój własny powód by tak mówić - odpowiada na pytanie "Głosu". - Do tej pory był monopolistą na polskim rynku jeśli chodzi o zawodników z Brazylii. Ostatnio sprowadził do Legii dwóch piłkarzy. Tymczasem działamy bez jego pośrednictwa. Na naszych transferach nic nie zarobi. Jesteśmy niebezpiecznym precedensem dla prowadzonego przez niego biznesu.
Piekarski ma też bardzo złe zdanie o pomyśle szkoleniowca z południowej półkuli.

- To nieporozumienie. Nigdy, przenigdy nie poleciłbym żadnego trenera z Brazylii. Tam trenerka stoi w miejscu. Szkoleniowcy są starzy i słabi. Odporni na wiedzę. Nie jeżdżą na kursy, nie uczą się. Niedawno wprowadzili... archaiczny u nas system 3-5-2 - dodaje.

- Może mi pan powie jaka drużyna zdobyła Puchar Interkontynentalny? Brazylijska. A kto jest obrońcą World Cup? Zgadza się. Właśnie Brazylia. Więc o czym mówimy - ripostuje właściciel Pogoni.

Nie boję się!

Czytaj w w papierowym wydaniu "Głosu".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński