Pszenica w kanale

Wczoraj miały być znane wstępne szacunki, ile pszenicy wysypało się do kanału. Niestety, kierownictwo Młyna Kluczewo twierdzi, że uda się to dopiero za kilka tygodni, po całkowitej inwentaryzacji magazynu.

20 metrów

Czytelnik "Głosu", który zaalarmował nas o wysypywaniu się zboża do wody uważa, że mogło to być nawet 30 ton. Policja, która w ostatni czwartek została powiadomiona o ubytku, odnotowała, że zboże zajęło już 20 metrów długości dna kanału.

- Policjanci rozpytywali okolicznych mieszkańców, ci jednak nie wiedzieli, jak mogło do tego dojść - mówi sierż. Aleksandra Pajdowska, oficer prasowy KPP Stargard. -
Trwa dochodzenie.

Przeniosą w inne miejsce

Reporterzy "Głosu" zastali mieszkańców ul. Głównej jak na podwórzu wsypywali już wysuszone zboże do worków. Będą nim karmić kozy. Wśród nich krąży wersja, że zboże wysypuje się do wody z powodu awarii w Młynie i że podobna sytuacja ma miejsce co roku.

- Nie dokarmiamy ryb! - zapewnia Marian Dzięcioł, kierownik Młyna Kluczewo Szczecińskich Zakładów Zbożowo-Młynarskich PZZ S.A. - Ktoś od strony kanału wszedł pod młyn, w cienkim betonowo-ceglastym stropie wybił otwór i dostał się do pomieszczenia ze zbożem. Dziura ma średnicę 4 cm. Dalej byśmy się nie dopatrzyli, że ktoś podbiera zboże, ale na pryzmie zrobił się lej. Ktoś zapomniał zatkać dziury. Zauważyliśmy, że zboże ucieka i że wypłynęło do wody i zgłosiliśmy to policji. Wcześniej dochodziło do kradzieży, ale złodzieje wchodzili przez płot albo przez okna. To jest niebywała sytuacja!

W magazynie zbożowym Młyna Kluczewo składowanych jest zazwyczaj do 15 ton pszenicy. Może on jednak pomieścić aż 3808 ton. Metr tego zboża kosztuje 55 złotych, tona 550 zł. Wokół obiektu zamontowane są kamery. Wynajęta jest także firma ochroniarska. Po tym incydencie w zakładzie ma być znalezione inne miejsce do składowania zboża.