Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Psycholog: Trudne romanse czterdziestolatków

Bogna Skarul
Katarzyną Kolasińską, psycholog zajmująca się problemami rodziny i dorastającej młodzieży o wakacyjnych miłościach.

- Czy bronić się przed wakacyjną miłością?

- Wszystko zależy od samych romantycznych kochanków. Czy są obarczeni jakimiś zależnościami, jak do tego podchodzą, czy takim romansem mogą wyrządzić sobie i innym szkodę. Zupełnie inaczej wygląda wakacyjny romans, gdy przeżywają go 20-latkowie, a inaczej gdy 40-latkowie z rodziną. Dopóki jesteśmy wolni i swobodni, to taki romans jest nawet wskazany.

- Co to znaczy poczucie rozsądku w romansie?

- To jest chwilowy związek, ale musi być bez kłamstw, bez złotych gór, z poczuciem, że po wakacjach wszystko wróci do normalności. Jeśli to nikomu nie wyrządza krzywdy, wtedy daje radość. Przecież coś zyskujemy; poczucie własnej wartości, atrakcyjności. Jedynie 2 proc. wakacyjnych znajomości kończy się przed ołtarzem. To i tak więcej, niż prawdopodobieństwo wygrania w totka.

- Kobiety bardzo mocno angażują się w związki.

- Trzeba pamiętać, że wakacyjny romans, to jak lody; taki deser przed obiadem. To przeżycie chwilowe. Kobiety powinny wiedzieć, że zupełnie czego innego po letniej przygodzie oczekuje mężczyzna. Powinny mieć świadomość, że prawdopodobnie przeżywa z nią nie pierwszy i nie ostatni romans.

- Po czym poznać, że to nie prawdziwa miłość?

- Jeśli nawet jesteśmy zauroczeni, to spróbujmy sobie wyobrazić, czy po przyjeździe do domu, będziemy żałowali, że nasza znajomość z wakacji już się skończyła. Czy będziemy tęsknili.

- A jeżeli po dwutygodniowym turnusie, już w domu, tęsknimy?

- To też potrzebna jest nam racjonalizacja uczuć. Uświadomienie sobie jak nas boli rozstanie. Jeśli bardzo, to spróbujmy nawiązać kontakt z wakacyjnym kochankiem. Jeśli nie będzie chciał podtrzymywać kontaktu, to włączmy jeszcze raz racjonalizm. I musimy sobie wtedy uświadomić, że to nie miłość.

Ekstrawertycy przy odrzuceniu poradzą sobie stosunkowo szybko. Powiedzą: "co za fatalna kobieta/mężczyzna, że nie potrafiła/ł mnie docenić". Gorzej mają introwertycy, którzy raczej będą szukać przyczyny rozstania w sobie, czyli "to przeze mnie". I dla introwertyków taka wakacyjna przygoda jest bardziej niebezpieczna. Mogą po wakacjach stracić poczucie wartości - dotyczy to szczególnie młodych.

- A czy sposób w jaki radzimy sobie z romansami nie świadczy o naszej "inteligencji seksualnej"?

- Skądże znowu. Nie przesadzałabym z tymi "inteligencjami". Znam ich około 20 i tak z głowy nawet nie jestem w stanie ich wszystkich wymienić. Powstało mnóstwo książek na temat różnych inteligencji. To dobrze, bo ludzie zdobywają wiedzę także o sobie, swoich bliskich. Ale nie przeceniałabym tych pojęć. Zupełnie czym innym jest zainteresowanie seksualne. Są osoby, które po prostu przyciągają drugą płeć. Pewnie spotkaliśmy się z kobietami, które wcale nie są pięknościami, ale często w towarzystwie są adorowane. Faceci prężą się przy nich, żartują, są szarmanccy. Tak samo jest z mężczyznami. Patrzymy na takiego faceta, który wcale nie jest ósmym cudem świata, a potrafi łamać serce za sercem.

- Dobry związek, to taki bez zdrad?

- Oj nie. Zdrada w ogóle jest trwale wpisana w nasz krajobraz estetyczno-emocjonalny. Ostatnio robiono badania w Stanach Zjednoczonych na ludziach i małpach. Okazało się, że zdradzamy od zawsze i nie tylko my - zwierzęta też. Dzięki badaniom genetycznym sporo osób dowiedziało się, że nie jest dziećmi rodziców z którymi żyją, którzy ich wychowali.

- Czy to znaczy, że nie ma idealnych związków?

- Co to znaczy idealny związek? To taki, w którym się nic nie dzieje? To nuda! Związki, w których wszystko jest przewidywalne, w których każdy zna swojego partnera na wskroś, wcale nie są udane.

- Ale przecież kobiety marzą o takich związkach?

- Kobietom nie są potrzebne idealne związki, tylko poczucie bezpieczeństwa. A to zupełnie co innego. Brakuje im przede wszystkim bezpieczeństwa materialnego i to nie własnego, ale potomstwa. Ale przecież to właśnie kobiety chcą mężczyzn trochę psychopatycznych i do tego zabójczo przystojnych. Bo oni mają w sobie jakąś niewiadomą, która przyciąga. A przebywanie z nimi jest igraniem z niebezpieczeństwem. Wypróbowują na nim swoją atrakcyjność, a jak już zostaną dla niego jedyną boginią, to taki facet przestaje je interesować.

- Przecież nie każda kobieta ma kochanka.

- A kiedy kobieta marzy o dzikim kochanku wieczorem w łóżku, to nie jest zdrada? A marzenia i fantazje seksualne z innym partnerem? To wszystko jest zdradą. I więcej - nie powinniśmy się przed tym bronić. Nasze fantazje pomagają nam poznawać samego siebie.

- A czy to nie jest frustrujące, że takie marzenia nie mogą się spełnić?

- Człowiek ma mnóstwo marzeń, o których wie, że nigdy się nie spełnią. Te marzenia pomagają nam dbać o swoje zdrowie, kondycję. Ludzie, którzy nie mają marzeń są nieszczęśliwi, oklapli. Istnieje sporo technik terapeutycznych, które mają na celu nauczyć ludzi marzyć, bo to daje siłę i sens życia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński