W 2010 roku sąd skazał na karę pozbawienia wolności mężczyznę, który w Truskolasie w gminie Płoty hodował psy do walk i przetrzymywał je w skandalicznych warunkach. W kwietniu tego roku, w tym samym miejscu, wolontariusze szczecińskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, znaleźli 5 zaniedbanych psów w typie bull, które należały do tego samego mężczyzny.
Wszystkie przebywały w kojcu bez wody i jedzenia. Najstarsza suczka miała liczne rany i blizny po pogryzieniach, uszkodzone i zaropiałe lewe oko, zniekształconą przednią kończynę.
Była wychudzona i w złym stanie psychicznym. Jeden z młodych psów także przykuł uwagę wolontariuszy - miał liczne rany i blizny na pysku, uszach i łapach. Niektóre rany były świeże.
- Wszystkie psy były bardzo wygłodzone i spragnione, na ciele miały zmiany skórne kwalifikujące się do oceny lekarza weterynarii - mówi Karolina Winter z TOZ w Szczecinie - Z obawy o dalszy los zwierząt postanowiliśmy je w pilnym trybie odebrać.
W trakcie interwencji na miejscu pojawił sie właściciel zwierząt.
- Był agresywny w stosunku do wolontariuszy, nie chciał z nami współpracować ani rozmawiać - mówi pani Karolina. - Zabrał ze sobą pozostałe 3 psy.
TOZ wniosło w tej sprawie na policję zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Dołączono do niego wszelkie dowody, w tym zdjęcia i opinie weterynarzy, udowadniające, że psy były zaniedbywane. Okazało się jednak, że postępowanie zostało umorzone.
- W piśmie z policji w Płotach napisano, że nie dopatrzono się by dochodziło do znęcania się nad psami i z powodu braku znamion czynu zabronionego wydano postępowanie o umorzeniu dochodzenia - mówi Winter.
Wolontariusze TOZ się jednak nie poddają. Złożyli już zażalenie na to postępowanie do prokuratury.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?