W mieście działają w tej chwili dwa schroniska, ale... tylko na papierze w urzędzie. W rzeczywistości bowiem żadne z nich nie przyjmuje psów. Stare ma od dawna zakaz od powiatowego inspektora weterynarii, bo jest przepełnione. Natomiast nowe jeszcze nie rozpoczęło działalności.
- Nie mogę przyjmować zwierząt - mówi Irena Olszewska, kierownik starego schroniska. - Odsyłam ludzi do nowego obiektu, ale wracają mówiąc, że jest nieczynne. U nas nie ma miejsca.
Więcej w papierowym wydaniu "Głosu".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?