Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Psy na misji noszą okulary, buty i chłodzące kamizelki

Marek Jaszczyński
Obecnie w Polskim Kontyngencie Wojskowym w Afganistanie służy 7 psów. Cztery w bazie Ghazni, dwa w bazie Warrior i jeden w bazie Bagram.
Obecnie w Polskim Kontyngencie Wojskowym w Afganistanie służy 7 psów. Cztery w bazie Ghazni, dwa w bazie Warrior i jeden w bazie Bagram. Bogumiła Piekut, plut. Dariusz Miszta
Choć w tym miesiącu skończyły dopiero pięć lat, to na misji w Afganistanie są już po raz drugi. Mają za sobą kilkadziesiąt patroli i setki godzin spędzonych na służbie. Dora i Elvis, psy z 2 Mazowieckiej Brygady Saperów z Kazunia od czterech miesięcy, wspólnie z pięcioma innymi psami, służą w Polskim Kontyngencie Wojskowym w Afganistanie.

Psia służba w Afganistanie nie należy do najłatwiejszych. Czworonogi do pracy wstają codziennie przed godz. 6, tak żeby punktualnie o 7 rozpocząć przeszukiwanie pierwszych samochodów wjeżdżających na teren polskiej bazy w Ghazni. W lato, przede wszystkim ze względu na wysoką temperaturę psy pracują tylko kilka godzin dziennie. W tych warunkach bardzo szybko widać oznaki zmęczenia i zniechęcenia, a praca czworonogów nie jest już tak efektywna. Potrzebne jest zastępstwo i odpoczynek. Ponieważ w bazie Ghazni są cztery psy z właściwą organizacją pracy nie ma problemów.

Popołudniowy dyżur czworonogów rozpoczyna się około godz. 14. Tak samo jak w godzinach porannych, tak i po południu psy angażowane są przede wszystkim do sprawdzania samochodów, a w razie potrzeby także do sprawdzenia rzeczy, które mają przy sobie osoby wchodzące na teren bazy.

- Jeśli ktokolwiek miał styczność z materiałami wybuchowymi albo przebywał w pomieszczeniu, gdzie była broń, nasze psy są to w stanie wykryć i w odpowiedni sposób nam zasygnalizować. (Zazwyczaj na sprawdzenie jednego samochodu pies potrzebuje około 10 minut. Tyle czasu potrzeba nam żeby na 99 procent wykluczyć bądź potwierdzić obecność materiałów wybuchowych - mówi plut. Dariusz Miszta, opiekun Dory.

Kilkudziesięciostopniowe upały, które w Afganistanie trwają nieprzerwanie od początku maja, nie pozostają bez wpływu na pracę zwierząt. Jak mówią przewodnicy, to m.in. ich obowiązkiem jest zrobić wszystko, żeby psy jak najmniej odczuwały te niedogodności. Aby choć trochę zmniejszyć trudy służby w Afganistanie na każdej zmianie pojawia się nowe wyposażenie dla czworonogów i na każdej zmianie opiekunowie starają się poprawiać warunki, w jakich mieszkają i pracują psy.

Na wyposażeniu, od kilku już lat psy mają buty, a od kilkunastu miesięcy kamizelki chłodzące, tzw. coolery. Na wniosek przewodników z poprzednich zmian przy głównej bramie postawiono specjalistyczny kojec z klimatyzacją, gdzie podczas służby mogą schronić się przed upałem saperskie czworonogi. Mało kto wie, że jednym z ostatnich prezentów jakie otrzymały psy pracujące w polskich bazach są psie okulary ochronne, popularnie zwane doglami.

- Specjalne okulary, które dzięki staraniom mjr Anny Bartnickiej dostały czworonogi to chyba najlepszy z dotychczasowych prezentów - tłumaczy mówi st. kapral Michał Młynarczyk opiekun Elvisa. - Do tej pory mało kto zdawał sobie sprawę z zagrożenia jakie dla psiego wzroku niesie promieniowanie UV oraz wysokie zapylenie. Dwa psy z Kazunia Tango i Domel, które służyły w Afganistanie na poprzednich zmianach mają problemy ze wzrokiem. Żeby takiego losu nie podzielił ani Elvis ani Dora zdecydowaliśmy się, że swoją psią służbę, przez większość czasu, będą pełniły w okularach.

W trosce o bezpieczeństwo psów opracowano także specjalne dokumenty, które regulują ich pracę w bazach i w trakcie prowadzenia operacji na terenie prowincji Ghazni.
- Nasze psy traktujemy bardzo poważne. Wiele osób nie zdaje sobie nawet sprawy, że dość często to właśnie od pracy psów zależy bezpieczeństwo żołnierzy. Psy praktycznie towarzyszą nam na każdym kroku. Oprócz tego że codziennie pracują w bazie, to także wykorzystywane są podczas akcji bojowych. Razem z nami jeżdżą na patrole. Jeśli jest taka potrzeba transportujemy je także śmigłowcami - mówi ppłk Rafał Miernik, dowódca ZBA. - Między innymi dlatego podczas IX zmiany stworzyliśmy odpowiednie dokumenty normujące psią służbę w Kontyngencie.

Od żadnego z polskich żołnierzy złego słowa o pracy czworonogów nikt nie usłyszy. W samych superlatywach mówi o nich także dowódca Zgrupowania Bojowego Alfa ppłk Rafał Miernik.
- To, że mamy w naszym kontyngencie psy, to duże szczęście - mówi oficer. - Dobrze wyszkolone i przygotowane do kontroli pojazdów oraz przeszukiwania obiektów czworonogi wspierają żołnierzy podczas operacji i podczas codziennych patroli. I Dora i Elvis kilkukrotnie wskazały nam, że w wytypowanych zabudowaniach były przechowywane materiały wybuchowe. Kilka tygodni temu potwierdziły także, że zatrzymani na Highway 1 przez polskich żołnierzy czterej Afgańczycy mieli styczność z materiałami wybuchowymi, a w samochodzie, którym podróżowali były przewożone wcześniej materiały wybuchowe, amunicja lub broń.

Czworonogi z Kazunia mają także na swoim koncie wykrycie improwizowanych urządzeń wybuchowych (IED). Na IV zmianie Dora, podczas jednego z patroli, znalazła przy drodze dwa IED. Jeden z ładunków przygotowany był do detonacji.

- Praca z psami na misji na pewno do najłatwiejszych nie należy. Ale dzięki temu, że oba psy są posłuszne i dobrze wyszkolone nie mamy prawa narzekać. Musimy pamiętać, że dla nich warunki służby tutaj bywają naprawdę ekstremalne. Czasami swoją pracę musimy podporządkować ich możliwościom. Ostatnio, żeby psy mniej się męczyły, dowódca wydał zgodę, aby swój popołudniowy dyżur pełniły pod telefonem. Na bramę idziemy tylko wtedy, kiedy mamy wezwanie. Jeśli psy pracują, to pracują na 100 procent swoich możliwości. Ja twierdzę, że jeśli coś czasami jest nie tak, to na pewno nie jest to wina psów. Przyczyn trzeba szukać po stronie przewodnika - mówi plut. Dariusz Miszta, opiekun Dory.

Przewodnicy pytani o zajęcia, jakie psy mają poza służbą zgodnie odpowiadają, że tutaj obowiązkowy jest aktywny odpoczynek. Psy każdego dnia muszą się wybiegać i pospacerować. Obowiązkowa jest także zabawa z piłkami, które i Elvis i Dora zabierają ze sobą nawet na służbę.

Za dwa miesiące psy zakończą swoją służbę w Afganistanie. Po powrocie do kraju czekają je badania i szkolenia. Swój powrót do Afganistanu planują na 2012 rok.

Tekst: Bogumiła Piekut

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński