Przywrócili blask popularnemu „totemowi” na skwerze. Jest propozycja by utworzyć tu skansen

Instalacja została wykonana w latach 70. ubiegłego wieku, według projektu stargardzkiego artysty Mariana Olejniczaka, absolwenta Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku. Tworzą ją przyspawane do stalowego słupa – na betonowej podstawie części produkowanych przekładni koparek i podnośników w nieistniejącym już Zakładu Urządzeń Mechanicznych Bumar przy ul. Nadbrzeżnej.

Pomysłodawcą odnowienia „totemu” był członek Towarzystwa Przyjaciół Stargardu, Jerzy Waliszewski, który zwrócił uwagę na niszczejącą kompozycję przestrzenną i zaniedbany skwer u zbiegu ulic Światopełka i Gdańskiej.

- Kiedy przechodziłem tamtędy zwróciłem uwagę na zły stan kompozycji oraz zaniedbany skwer – powiedział nam Jerzy Waliszewski znany stargardzki aptekarz i sekretarz TPS. Uważam, że każdy obiekt zabytkowy wymaga uwagi i w przypadku uszkodzeń, konserwacji. Tak zwany „totem” ma na pewno ponad 50 lat i wymagał już konserwacji.

Prace wykonywano w trzech etapach. Wiosną członkowie Towarzystwa Przyjaciół Stargardu oczyścili kompozycję z rdzy i narośli, później „totem” został pomalowany farbą podkładową. Ostatni etap miał miejsce kilka dni temu, kiedy członkowie TPS pomalowali na różne kolory poszczególne elementy rzeźby. Wykoszono również skwer. Dzięki uprzejmości firmy AkzoNobel, producenta farb społecznicy ze Stargardu otrzymali niezbędne farby i pędzle. Tymczasem Jerzy Waliszewski ma pomysł na zagospodarowanie całego skweru.

- Trudno powiedzieć, że jest to jakiś plan na zagospodarowanie terenu, bowiem nie konsultowałem tego z władzami miasta – dodaje Waliszewski. Moja koncepcja polega na utworzeniu tu mini skansen twórczości z pracami stargardzkich artystów pochodzących z lat 60. do 90. ubiegłego wieku. Można by tu również stworzyć miejsce rekreacyjne, ale to po oddaniu północnej obwodnicy Stargardu, dzięki której ruch samochodów w tym miejscu spowolnieje.