Około godz. 5.30 rano przed Dworcem Głównym w Szczecinie doszło do awantury. Szarpało się dwóch mężczyzn. Starszy z nich padł na ziemię, drugi popędził w kierunku ulicy Kolumba. Kiedy przyjechali policjanci okazało się, że uciekający mężczyzna wrócił na dworzec i wsiadł do taksówki.
Od taksówkarzy na postoju dowiedzieli się jakim autem odjechał. Do akcji wkroczyły wszystkie radiowozy w mieście. Samochód zauważono na ulicy Gdańskiej. Policjanci zatrzymali taksówkę. W środku siedział 25-letni Daniel W. Taksówkarz tłumaczył, że mężczyzna zamówił kurs do Dąbia.
W tym samym czasie inni policjanci zatrzymali się w miejscu, gdzie doszło do awantury. Na jezdni, koło schodów przy pomniku kolejarza leżał mężczyzna, drugi uczestnik bójki. Już nie żył.
- Mężczyzna miał widoczny ślad rany kłutej w okolicach klatki piersiowej oraz widoczne obrażenia świadczące, że był duszony - mówi Artur Marciniak z Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie.
Ofiarą bójki okazał się bezdomny, 56-letni Jan B.
O zatrzymanym Danielu W. na razie niewiele wiadomo. Nie jest mieszkańcem Szczecina. Pochodzi z wybrzeża. Policjantom, którzy go zatrzymali powiedział, że z morderstwem nie ma nic wspólnego.
Więcej o tragedii w papierowym wydaniu "Głosu"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?