Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przyjeżdżają na zakupy i przeszkadzają mieszkańcom

Emilia Chanczewska [email protected]
W niedzielne przedpołudnie cała okolica rynku zamienia się w parking. Mieszkańcy mają tego dość.
W niedzielne przedpołudnie cała okolica rynku zamienia się w parking. Mieszkańcy mają tego dość. Emilia Chanczewska
Mieszkańcy bloków sąsiadujących z targowiskiem w środku miasta nie mają spokoju w żadne niedzielne przedpołudnie. Zjeżdżający tłumnie na rynek gołębiarze spędzają im sen z powiek.

Miniona niedziela była pierwszą ciepłą i słoneczną w tym roku. Przełożyło się to na liczbę osób, które zjechały z całego regionu na targ przy ul. Reja w Stargardzie, gdzie od wczesnego poranka urzędują tzw. gołębiarze. Był wielki tłum sprzedających i kupujących, wszyscy zmotoryzowani. Obok stargardzkich tablic rejestracyjnych zauważyć można było szczecińskie, pyrzyckie, choszczeńskie, gryfickie, goleniowskie, a nawet gorzowskie, pilskie i... berlińskie. Kupić można tam było nie tylko hodowlane ptactwo, ale i króliki, pasze, sadzonki drzew, wiejskie jaja, ręcznie wyrabiane masło i mleko prosto od krowy. Okolicznym mieszkańcom to niedzielne handlowanie spędza sen z powiek, dosłownie i w przenośni.

- Samochody osobowe i ciężarówki zjeżdżają się już od 5 rano, rozjeżdżają nam podwórze i parkują pod oknami prawie do południa - opowiada Andrzej Chojecki z ul. Piłsudskiego 27. - Wjeżdżają wjazdem od strony ulicy Reja, który jest przeznaczony tylko dla mieszkańców i służb porządkowych. Jest hałas, smród i bród.

Największy problem jest z parkowaniem. Za wjazd na teren rynku trzeba zapłacić 20 zł. Większość staje więc za stawianymi w niedzielę barierkami zajmując podwórka bloków przy Piłsudskiego i bardzo je rozjeżdżając.

- Dziura na dziurze dziurą pogania - pokazuje pan Andrzej.

- Każdy tu staje gdzie chce i jak chce - potwierdza Paweł Malinowski, także z Piłsudskiego 27. - Rozjechali nam całą drogę. Już nie wspominając, że nie tylko parkują, ale i sikają tu nam gdzie chcą. Jest bałagan i coś trzeba z tym zrobić.

Auta na targ przyjeżdżają i odjeżdżają o różnych porach. Ruch jest bardzo duży. Mieszkańcy boją się wypuszczać na dwór dzieci. Parkujący pod ich blokiem nie chcą się wypowiadać.

- Niech zrobią parking, to nie będziemy stawać pod oknem! - rzuca jedynie kierowca auta na pyrzyckich numerach.

- Kilka lat temu gołębiarze przenieśli się na Ceglaną, ale szybko wrócili - wspomina Andrzej Chojecki. - Może prezydent Pajor zainteresuje się problemem i weźmie ich na Kluczewo? Niech handlują na byłym lotnisku, a nie w środku miasta!

Zarządzające targowiskiem Stargardzkie Towarzystwo Budownictwa Społecznego informuje, że hodowcy gołębi korzystają w niedziele z placu targowego w ramach porozumienia, które obliguje ich do zachowania i utrzymania porządku, w trakcie i po zakończeniu działalności. Po sygnałach z "Głosu" TBS sprawdzi szczegółowo sytuację na placu i zajmie stanowisko. Do sprawy wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński