Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przewoźnicy ze Świnoujścia liczą straty

Anna Miszczyk [email protected]
Więcej paliwa zużyły też Karsibory. Promy musiały się przebijać się przez zwały kry.
Więcej paliwa zużyły też Karsibory. Promy musiały się przebijać się przez zwały kry. Anna Miszczyk
Nie ma jeszcze szczegółowych wyliczeń, ale już wiadomo, że Żegluga Świnoujska nie zaoszczędziła na unieruchomieniu przeprawy promów Bielik. Większe wydatki miała też Komunikacja Autobusowa.

Większe potrzeby

Większe potrzeby

Prezydent Świnoujścia zwrócił się do ministra transportu z wnioskiem o zwiększenie subwencji na przeprawy do 25 mln zł. Według pierwszych szacunków Żeglugi Świnoujskiej, na bieżące utrzymanie promów potrzeba w tym roku ponad 28 mln zł. Po podliczeniu, ile kosztowała ostatnia blokada przeprawy promowej w centrum, będzie to jeszcze większa kwota. W ubiegłym roku dofinansowanie z budżetu państwa (22 mln zł) było uzupełnione wkładem własnym miasta (5,8 mln zł). Łącznie utrzymanie przepraw promowych kosztowało aż 27,8 mln zł.

W Żegludze Świnoujskiej trwa liczenie kosztów po wydarzeniach z ubiegłego tygodnia. Już dziś wiadomo jednak, że oszczędności nie było. Z powodu kry na kanale promy Bielik nie kursowały przez dwa dni. Zacumowane przy nabrzeżu utrzymywane były jednak w pełnej gotowości. Liczono na zmianę pogody, że kra popłynie do morza. Promy podłączone były więc do zasilania energetycznego. Miały załogę na pokładzie.

- Jednocześnie jednostki Karsibór, które musiały przebijać się przez zwały kry, zużyły znacznie więcej paliwa, niż zwykle - mówi Leszek Paprzycki, dyrektor Żeglugi Świnoujskiej.

Na czas zamknięcia przeprawy w centrum miasta uruchomiono darmowe autobusy komunikacji miejskiej, które woziły ludzi sprzed przeprawy promów Bielik na promy Karsibór i po drugiej stronie, czyli sprzed promów Karsibór do dworca PKP. Autobusy jeździły od godziny 13 w środę, 15 lutego, przez całą noc ze środy na czwartek i jeszcze cały czwartek aż do godz. 24 w nocy. Do tego celu Komunikacja Autobusowa uruchomiła sześć dodatkowych autobusów. W tym czasie ich kierowcy wyjeździli 145 nadgodzin, za które trzeba im zapłacić 5,2 tys. zł. Dochodzi jeszcze wynagrodzenie za pracę w nadgodzinach dyspozytorki na prawobrzeżu. Przez cały ten czas autobusy przejechały 1800 km i zużyły 720 litrów paliwa.

- W przeliczeniu na konkretne pieniądze daje to kwotę 4,2 tys. zł - mówi Kazimierz Reimus, dyrektor Komunikacji Autobusowej w Świnoujściu. - Wstępnie licząc wszystkie koszty, jakie poniosła nasza spółka, oscylują w granicach 9,5 tys. zł.

- Jesteśmy przygotowani do zwrotu kosztów, jakie poniosła komunikacja, w trakcie zaistniałej kryzysowej dla miasta sytuacji - zapewnia Robert Karelus, rzecznik prezydenta Świnoujścia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński