- Oj, chyba zimą przewietrzę to towarzystwo - tak komentował grę Pogoni właściciel klubu Antoni Ptak. - Tak dalej być nie może.
Antoni Ptak oglądał mecz m.in. w towarzystwie swojego syna i prezesa Pogoni Dawida. W przerwie meczu obaj mieli nietęgie miny. Pogoń grała słabiutko i przegrywała 0:2.
- Co to w ogóle jest? Tego nie da się oglądać - mówił Ptak senior. - Grzelak jest bez formy. Podobnie Parzy. Moskalewicz, którego tak wszyscy bronią nie strzelił w tym sezonie bramki, a po to go wzięliśmy do Pogoni. Jak tylko zabrakło Bataty i Milara, zespół obniża poziom o połowę.
Szykuje się rewolucja?
Więcej w papierowym wydaniu "Głosu"