Malec przyszedł na świat kilka dni temu. Jego matka prawdopodobnie uciekła i go zostawiła. Do Fundacji trafił w stanie agonalnym. Był wygłodzony i ledwo żywy.
- Ważył zaledwie 55 gramów, był wygłodzony, praktycznie bez żadnych oznak życia - opowiada Marzena Białowolska. - Natychmiast podała mu stężony pokarm i pojechałam z nim do weterynarza. Tam zmierzyliśmy mu poziom glukozy miał 20 mg. Kończyny prostowały się, a główka bezwiednie leciała w bok. Zajączek był już w stanie przedśpiączkowym.
Zajączkiem przez cały czas opiekuje się Marzena. Zabiera go do pracy, bo malec 5-6 razy na dobę musi być karmiony. Po trzech dobach widać już małe postępy. Zwierzak zaczyna już się sam załatwiać, próbuje stawać na łapkach, podnosi głowę i wyciąga język.
- Dzisiaj jest już lepiej, ale wczoraj w nocy znowu powtórzyła się sytuacja z prostowaniem kończyn - mówi Marzena. - Ten zajączek jest wyjątkowy, nie chce spać w kartonie. Piszczy. Dopiero, gdy wezmę go na dłoń, to czuje się bezpiecznie, zwija się w kłębek i zasypia. Wtedy kładę go na czapkę z siankiem i tam śpi przez jakieś 3 godziny.
Zając jest tak naprawdę szczególnym wcześniakiem, bo normalnie zające rodzą się wiosną na przełomie marca i kwietnia. Rok temu w Fundacji wychowało się, aż 15 zajęcy właśnie z takiego okresu.
Malec nabiera sił, jeśli nadal w takim tempie będzie się rozwijał, to wiosną wróci do swojego naturalnego środowiska.
Polecamy na gs24.pl:
- Krwawe porachunki w Dąbiu. Wpadli z siekierami. Nie żyje mężczyzna
- Co wiesz o dzielnicy Pomorzany w Szczecinie?
- Stadion w Szczecinie. Efektowny projekt Pogoni [wizualizacje, sonda]
- Co z Ikeą w Szczecinie? W Internecie głośno, firma milczy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?