Przepadła ostatnia szansa Sikory na medal. Zajął 11. miejsce

Przed igrzyskami jednym tchem wymienialiśmy Adama Małysza, Justynę Kowalczyk i Tomasza Sikorę jako kandydatów do medali. O ile pierwsza dwójka zdobyła po dwa krążki i ma kolejne szanse, to ten trzeci wczoraj miał ostatni bieg - masowy na 15 km, w którym pobiegło 30 najlepszych zawodników igrzysk. Polak wiązał z nim wielkie nadzieje, bo akurat w tej konkurencji zdobył srebro cztery lata temu w Turynie. Wtedy też miał nieudany początek igrzysk, a nawet zajmował niższe miejsca niż w Vancouver.
Teraz pokazał, że jest w dobrej formie biegowej, o czym świadczy trzeci wynik na 20 km. Polak zawiódł jednak w pierwszych strzelaniach, bo dwukrotnie nie trafił w cel. Szkoda, bo dwie karne minuty pozbawiły go szans na medal. Efektem tego było 7. miejsce i awans do biegu masowego.

Tak to podsumował na swojej stronie internetowej: - No cóż, siódme miejsce nie jest złe, ale radości mi ono nie sprawiło. Pozytywem jest to, że dzięki niemu wystartuję w biegu masowym, który jest moją ostatnią szansą na tych igrzyskach.

Niestety, wczoraj już na pierwszym strzelaniu w pozycji leżąc Sikora raz nie trafił w cel. Musiał zaliczyć rundę karną, a najlepsi biegli w tym czasie do przodu. W drugim strzelaniu znowu pudło. Już tylko najwięksi optymiści liczyli, że Polak ma jakieś szanse. W trudniejszych strzelaniach w pozycji stojącej byli tacy, którzy zachowywali czyste konto i uciekali innym. Polak biegł na 25. miejscu i miał 1,5 minuty straty do pięcioosobowej czołówki. Małym pocieszeniem było to, że utytułowany Ole Einar Bjoerdalen strzelał jeszcze gorzej, ale on miał już srebrny medal z poprzedniego biegu.

Bezbłędnie cztery razy strzelali Paweł Hurajt i Jewgienij Ustiugow i oni walczyli o złoto. Szybko Rosjanin wyszedł na prowadzenie. Sikora po czwartym strzelaniu (wszystkie celne) był 13.

Złoto zdobył Ustiugow, a Sikora zakończył bieg na 11. miejscu.

Późnym wieczorem na trasę biegu wybiegły panie, wśród nich trzy Polki, ale zakończyły zmagania po zamknięciu tego wydania.